Zdobył trzecią koronę z rzędu! Ale tylko na otarcie łez

Autor: Piotr Nowik

10 miesięcy, 34 wyścigi i tylko jeden zwycięzca – Tadej Pogacar. Choć Słoweniec z występów w największych wyścigach tego sezonu nie może być do końca zadowolony, to jednak zdołał po raz trzeci wygrać klasyfikację generalną UCI World Tour.

Rywalizacja zaczęła się już w styczniu. Gdy w Europie pogoda bardziej sprzyjała ściganiu się na nartach, kolarze przenieśli się do Australii, gdzie tradycyjnie zainaugurowali walkę w UCI World Tour. To była jednak tylko rozgrzewka, podobnie jak wyścig promujący kolarstwo na Bliskim Wschodzie.

Pod koniec lutego kolarze zameldowali się w Europie, a walka zaczęła się na poważnie. Sezon na Starym Kontynencie rozkręcał się z prędkością finiszujących zawodników, a na początku marca Tadej Pogacar wygrał po raz pierwszy. Słoweniec triumfował w jednodniowym wyścigu Paryż – Nicea.

W ekipie UAE Team Emirates mieli nadzieję, że to zwiastun udanego sezonu i przede wszystkim trzeciego w karierze zwycięstwa Pogacara w Tour de France. Wtedy bowiem jeszcze nic nie zapowiadało, że wszystkie triumfy w najważniejszych wyścigach zgarnie Jumbo-Visma.

Kwiecień miesiącem Słoweńca

Pogacar tylko w kwietniu wygrał Tour of Flanders, Amstel Gold Race oraz La Fleche Walonne, więc wydawało się, że znów zaczyna błyszczeć jak w poprzednich lat. Te wygrane miały być małymi krokami do celu, którym było zwycięstwo w Tour de France.

Podczas Wielkiej Pętli Słoweniec pojechał dobrze, ale nie znakomicie, a w tak wielkim wyścigu do talentu i świetnej formy należy dołożyć coś ekstra. A to coś miał Jonas Vingegaard, który zgarnął zwycięstwo w Tour de France sprzed nosa Pogacarowi.

W tej sytuacji pod znakiem zapytania stanął triumf Słoweńca także w UCI World Tour, szczególnie że po Wielkiej Pętli próżno było szukać go na podium największych wyścigów. Kropkę nad i Pogacar postawił jednak na początku października, gdy wygrał Il Lombardia.

Jakość, liczba i różnorodność

Sezon zamknięty został we wtorek, gdy w Chinach zakończył się Tour of Guangxi. Sześciodniowe ściganie wygrał Milan Vader, który tym samym przypieczętował tegoroczny świetny występ ekipy Jumbo-Visma. W tym wyścigu Pogacar nie startował, ale już wcześniej zapewnił sobie wygraną w rankingu UCI World Tour.

– W wieku 25 lat przeszedł do historii dzięki jakości, liczbie i różnorodności zwycięstw. Po swoje trzecie zwycięstwo w rankingu sięgnął dzięki zdobyciu 7695,9 punktu – podaje strona Międzynarodowej Unii Kolarskiej.

Pogacar wyprzedził Jonasa Vingegarda (Jumbo-Visma), który uzbiera 6304,1 punktu, a trzecie miejsce zajął Remco Evenepoel z Soudal – Quick Step (5631,7).

Trzy miesiące przerwy

Teraz zawodnicy powoli rozjeżdżają się na urlopy, a po raz pierwszy na starcie wyścigu z cyklu UCI World Tour 2024 staną 16 stycznia, gdy w Australii rozpocznie się sześciodniowy Tour Down Under.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl