Deficyt energetyczny u sportowców – dlaczego stosują go zawodowi kolarze?

Autor: Jiri Kaloc

W świecie zawodowego kolarstwa najważniejsze są te strategie, które zapewnią przewagę nad rywalami. Jedną z nich może być deficyt energetyczny. Z pozoru takie rozwiązanie wydaje się niekorzystne dla sportowców, którzy potrzebują dużej ilości energii, by uzyskać jak najlepsze wyniki. W rzeczywistości prawie każdy kolarz, który dąży do osiągnięcia swoich celów wydajnościowych, świadomie ogranicza spożycie kalorii. W ramach tej serii przyjrzymy się zarówno korzyściom, jak i potencjalnym zagrożeniom wynikającym ze stosowania tej strategii przez kolarzy.

Deficyt energetyczny – co to jest?

Na początek warto wyjaśnić, czym jest deficyt energetyczny. W tym celu trzeba przyjrzeć się dwóm zagadnieniom. Pierwszym z nich jest wydatek energetyczny, czyli liczba kalorii, które spalamy w ciągu dnia podczas ćwiczeń oraz gdy odpoczywamy, nawet we śnie. Na drugiej szalce wagi kładziemy wszystkie kalorie, które dostarczamy organizmowi w ciągu dnia z jedzenia i napojów. Gdy nasz organizm zużyje więcej energii, niż przyjmie, będziemy mieli do czynienia z deficytem energetycznym.

Jakie ma to znaczenie w kontekście jazdy na rowerze? Jeśli deficyt utrzyma się wystarczająco długo, organizm będzie zmuszony do wykorzystania części energii zmagazynowanej w tkance tłuszczowej (a czasem także mięśniowej), co spowoduje utratę masy ciała.

Znaczenie odpowiedniej proporcji mocy do masy ciała

Jednym z głównych powodów, dla których zawodowi kolarze starają się uzyskać deficyt energetyczny, jest poprawa proporcji mocy do masy ciała. Wskaźnik ten mierzy moc generowaną przez sportowca, którą wyraża się w watach (W), w porównaniu do masy jego ciała (kg). W kolarstwie szybkość nie zależy wyłącznie od liczby watów, jakie kolarz jest w stanie wykrzesać – masa zawodnika i roweru również odgrywa bardzo ważną rolę w osiąganiu wysokiej prędkości (zwłaszcza podczas wspinaczek lub gdy trzeba gwałtownie przyspieszyć).

Kolarze starannie wyliczają proporcję mocy do masy ciała, bo pozwala to precyzyjnie przewidzieć osiągi.

© Profimedia Deficyt energetyczny pomógł Chrisowi Froome’owi osiągnąć pełnię swoich możliwości

Chris Froome jest jednym z najbardziej znanych kolarzy, którym udało się uzyskać lepszy stosunek mocy do masy ciała dzięki deficytowi energetycznemu. Chris rozpoczął karierę zawodowca w 2007 roku. Ważył wtedy nieco ponad 75 kg – w jego przypadku proporcja mocy do masy plasowała się mniej więcej na poziomie przeciętnego kolarza. W kolejnych latach zmienił jednak dietę i skutecznie zarządzał deficytem kalorycznym. Gdy w 2013 roku wygrał swój pierwszy Tour de France, ważył nieco poniżej 66 kg. Osiągnął wówczas znakomity stosunek mocy do masy ciała: ok. 6,2–6,5 W/kg.

Większa wydajność na podjazdach

Wysoka wartość proporcji mocy do masy ciała ma największe znaczenie we wspinaczkach – właśnie dlatego do utraty masy ciała zazwyczaj najbardziej zmotywowani są zawodnicy biorący udział w tzw. Wielkich Tourach, jak również kolarze, którzy często pokonują etapy górskie lub pagórkowate trasy. Wśród najczęstszych powodów stosowania deficytu energetycznego można wymienić m.in. redukcję tkanki tłuszczowej i zmniejszenie masy ciała bez negatywnego wpływu na generowaną moc. Pozwala to kolarzom rozpocząć sezon wyścigowy z naprawdę szczupłą sylwetką, co znacznie ułatwia walkę o wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej.

Regulacja masy ciała na potrzeby wyścigów

Stałe utrzymywanie ekstremalnie niskiego poziomu tkanki tłuszczowej nie jest ani łatwe, ani pożądane. Z tego względu zawodowi kolarze strategicznie stosują deficyt energetyczny w trakcie sezonu, aby chudnąć wyłącznie wtedy, gdy jest to naprawdę potrzebne – na przykład przed najważniejszymi wyścigami. Dzięki temu w kontrolowany sposób osiągają optymalną masę, nie pogarszając przy tym jakości treningu.

Powrót do formy po chorobie lub kontuzji

Kolarze stosują też deficyt energetyczny, aby odzyskać odpowiednią masę ciała po chorobie lub kontuzji, które spowodowały taki przyrost albo utratę sprawności. Koniecznie trzeba zachować przy tym dużą ostrożność – brak rozwagi może zakłócić proces regeneracji i zmniejszyć efektywność treningów.

Jak widać, deficyt energetyczny może być bardzo korzystny w przypadku kolarstwa. Należy jednak pamiętać, że ta strategia niesie za sobą pewne ryzyko.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl