Koniec Vuleta a Espana, a co za tym idzie – grand tourów w tym sezonie

Autor: Piotr Nowik

Jak amerykański sen… Tak się wchodzi do historii kolarstwa! 

– To jest jak sen – nie kryje Sepp Kuss, który wygrał klasyfikację generalną 78. Vuelta a España. W szampanie pływa jednak cała ekipa Jumbo Visma, bo nie dość, że zawodnicy tego zespołu zdominowali podium, to jeszcze weszli do historii światowego kolarstwa. Z kolei u pań wciąż świetnie spisuje się Katarzyna Niewiadoma. 

– Chcę być zawodowym kolarzem – powtarzał jako nastolatek Sepp Kuss, który już jako junior zapowiadał się na niezłego zawodnika. Ścigał się na krótkich dystansach, brał również udział w wyścigach przełajowych, a pytany o to, z kim chciałby zjeść kolację, bez namysłu wymieniał nazwisko Petera Sagana, znakomitego słowackiego sprintera. 

„Nigdy o tym nawet nie marzyłem” 

W zawodowym peletonie Kuss pojawił się pięć lat temu, a w Grand Tourze debiutował w Vuelta a España. Te zawody od początku były mu pisane, bo także w wyścigu dookoła Hiszpanii odniósł swoje pierwsze poważne zwycięstwo etapowe (w 2019 r.). Dwa lata później zdobył również etap podczas Tour de France, ale nic nie zapowiadało, że za parę lat będzie na ustach całego światowego kolarstwa. 

Sygnał o wysokich aspiracjach wysłał na szóstym etapie tegorocznego Vuelta a España, gdy jako pierwszy przeciął linię mety. Dwa dni później przejął czerwoną koszulkę, ale wciąż niewielu wierzyło, że zdoła ją dowieźć aż do Madrytu. Szczególnie że za jego plecami czaiło się dwóch znacznie bardziej utytułowanych kolegów z zespołu: Duńczyk Jonas Vingegaard oraz Słoweniec Primož Roglič. 

Amerykanin nie zamierzał jednak oddać pola i mocno walczył o swoje. Ataki odpierał w górach, podczas sprintów oraz w jeździe na czas, ale także współpracował z kolegami. Aż w końcu stało się jasne, że to właśnie on wygra 78. Vuelta a España. 

– Nigdy o tym nawet nie marzyłem. Końcówka przedostatniego etapu była niesamowita, bo w końcu mogliśmy się trochę zrelaksować. Zazwyczaj moja rola jest trochę inna, bo na ogół jestem członkiem drużyny zwycięzcy, ale tym razem to ja noszę koszulkę lidera – cieszył się na mecie Kuss. 

Jumbo Visma przechodzi do historii 

Szampany w ekipie Jumbo Visma eksplodowały z podwójną siłą, ponieważ wygrana Kussa oznacza, że holenderska ekipa jest pierwszą w historii, której przedstawiciel w jednym sezonie wygrał Giro d’Italia (Jonas Vingegaard) oraz Vuelta a España (Sepp Kuss).  

Co więcej, w wyścigu dookoła Hiszpanii zawodnicy tej ekipy obsadzili całe podium, bo drugi był Vingegaard, a trzeci Roglič. 

– Napisaliśmy historię, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni z tego, jak wyglądał ten rok. To był historyczny sezon dla naszego zespołu – cieszył się Vingegaard. 

Wysoka forma Katarzyny Niewiadomej 

Wiele ciekawego dzieje się także w kolarstwie kobiet, a szczególnie dobrze radzi sobie Katarzyna Niewiadoma (CANYON//SRAM Racing). Polka z powodu choroby musiała opuścić niedawne mistrzostwa świata, ale ciągle jest w wysokiej formie. Niewiadoma zajęła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Tour de Romandie Féminin, a lepsza była tylko Demi Vollering z Team SD Worx. 

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl