Giro d’Italia wjeżdża w decydujący moment, a peleton prowadzi 21-letni Meksykanin. Isaac del Toro zapowiada, że nie odpuści w walce o końcowy triumf. Jeśli dotrzyma słowa, będzie to jedna z największych kolarskich sensacji tego roku.
Nazwanie Isaaca del Toro (UAE Team Emirates XRG) kolarskim żółtodziobem może byłoby lekką przesadą, choć do niedawna znali go tylko najbardziej wtajemniczeni fani tej dyscypliny sportu. Z zawodowcami startuje trzeci rok, ale do tej pory jeździł dyskretnie schowany za plecami największych gwiazd i tylko raz na jakiś czas pokazywał namiastkę swoich możliwości. Podczas Giro d’Italia Meksykanin jednak zdecydowanie przyspieszył i nie wygląda na to, by planował nacisnąć na hamulce.
Nic na to nie wskazywało
Isaac del Toro w wyścigach z cyklu UCI World Tour pokazał się w zeszłym roku, gdy wygrał etap i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji Tour Down Under. Później błysnął jeszcze podczas Tirreno–Adriatico, ale nic nie wskazywało na to, że już kilkanaście miesięcy później będzie dumnie jechał w różowej koszulce lidera Giro d’Italia.
https://x.com/giroditalia/status/1926664557663064162
Szczególnie że do Włoch nie wybierał się jako kluczowy zawodnik UAE Team Emirates XRG. Oczywiście nieobecność Tadeja Pogačara mogła działać na jego wyobraźnię, ale w hierarchii zespołu wyżej znajdują się Juan Ayuso i Adam Yates. Młodość ma jednak to do siebie, że często do takich ustaleń nie przywiązuje większej wagi.
Piękne wspomnienia z Toskanii
Isaac del Toro prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął po dziewiątym etapie, gdy świetnie pojechał po toskańskich trasach i finiszował w słynnej Sienie. Odebrał koszulkę od Diego Ulissiego (XDS Astana Team), który cieszył się nią tylko 24 godziny, bo wcześniej przez pięć dni cenny trykot dzierżył Mads Pedersen (Lidl-Trek) i przez dwa Primož Roglič (Red Bull-Bora-Hansgrohe). Isaac del Toro w różowej koszulce jedzie już tydzień i wcale nie zamierza się z nią rozstawać.
A tak wyglądał moment, gdy uświadomił sobie, że jest liderem wyścigu:
https://x.com/search?q=Isaac%20del%20Toro&src=typed_query
– Jeśli nie wierzyłbym w końcowy sukces, to mielibyśmy spory problem. Wszyscy jadą na maksimum możliwości – przyznał Meksykanin na konferencji prasowej.
Czas na decydujący tydzień
Isaac del Toro nie jest może zbyt doświadczonym zawodnikiem, ale nie na tyle naiwnym, by już czuć się zwycięzcą. Przed kolarzami bowiem najtrudniejszy tydzień, który klasyfikację generalną może wywrócić do góry nogami. Na razie Meksykanin ma 80 sekund przewagi nad Yatesem i 86 sekund nad Ayuso. Zaskakująca jest dość duża strata (blisko cztery minuty) Rogliča, który zajmuje dopiero dziesiąte miejsce.
„Po takim dniu potrzebujemy więcej niż jednego dnia odpoczynku, ale to wszystko, co możemy zaoferować. Do zobaczenia w trzecim tygodniu” – napisali organizatorzy Giro d’Italia w mediach społecznościowych.
https://x.com/giroditalia/status/1926729990005272654
W poniedziałek zawodnicy odpoczywają, bo od wtorku czeka ich mordercza walka w górach. Najpierw pokonają 203 km na trasie Piazzola sul Brenta – San Valentino, a następnie 155 km z San Michele all’Adige do Bormio. W czwartek będą mieli chwile wytchnienia na etapie pagórkowatym, a w weekend o wszystkim zdecydują kolejne dwa górskie etapy.
Zakończenie 108. Giro d’Italia w niedzielę w Rzymie.