Przejechanie zaledwie czterech kilometrów na rowerze do pracy może wydawać się zbyt krótkim dystansem, by uznać to za trening, ale nowe badanie dowodzi, że nawet tak skromna dawka ruchu ma realny wpływ na kondycję, a przy okazji przynosi korzyści dla środowiska. Naukowcy z Włoch i Wielkiej Brytanii odkryli, że krótki dojazd rowerem zapewnia mierzalne korzyści dla układu krążenia, a jednocześnie znacząco redukuje emisję dwutlenku węgla w porównaniu z dojazdem samochodem. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Wydolność tlenowa wyższa o 31%
Badanie opublikowane w czasopiśmie „Experimental Physiology” porównało 26 osób regularnie dojeżdżających do pracy na rowerze z 31 kierowcami samochodów z włoskiego miasta Udine. Średni dystans wynosił ok. 4–5 km w jedną stronę, co oznacza przejazd ok. 15–17 minut w umiarkowanym tempie, dostosowanym do indywidualnego poziomu wysiłku.
Mimo tak krótkiej trasy wyniki okazały się zaskakujące. Rowerzyści mieli o 31% wyższą maksymalną moc tlenową (ang. VO₂ peak) – kluczowy wskaźnik wydolności układu krążenia. Wykazywali również lepszy metabolizm tlenowy mięśni, korzystniejszy skład ciała oraz sprawniejszy przepływ krwi w tętnicy udowej. W praktyce oznacza to po prostu, że ich serca i mięśnie pracowały bardziej efektywnie.
Aby sprawdzić, czy to rzeczywiście konsekwencja jazdy na rowerze, naukowcy przez sześć miesięcy obserwowali 20 kierowców, którzy zgodzili się przesiąść na rower. Po tym czasie nowi rowerzyści wykazali taką samą poprawę wydolności i funkcji naczyniowych, co potwierdziło, że zmiany były bezpośrednim rezultatem codziennego pedałowania do pracy.
– To badanie stanowi mocny argument za promowaniem aktywnego transportu jako prostego i skutecznego sposobu na poprawę dobrostanu, ograniczenie śladu węglowego i zmniejszenie wpływu transportu na środowisko – podkreśliła współautorka badania, dr Caterina Ursella z Uniwersytetu w Udine.
Dlaczego nawet krótkie trasy mają znaczenie
Najbardziej zaskakującym wynikiem było to, jak niewiele potrzeba, by poprawić zdrowie.
– Nawet krótkie, czterokilometrowe dojazdy rowerem do pracy, w spokojnym tempie i tylko kilka razy w tygodniu, wystarczą, by zauważalnie poprawić naszą kondycję – zauważył główny autor badania, prof. Federico Formenti z King’s College London.

Dotychczasowe badania interwencyjne analizowały zwykle dłuższe dojazdy (od 7 do 15 km), które naturalnie zapewniają solidny trening. Nowe badanie pokazuje jednak, że nawet połowa tego dystansu może korzystnie wpłynąć na układ sercowo-naczyniowy. Uczestnicy, którzy na pół roku zamienili samochód na rower, spalali średnio ok. 850 kcal tygodniowo tylko dzięki dojazdom, czyli niemal tyle, ile wynosi rekomendacja Amerykańskiego Kolegium Medycyny Sportowej (ACSM) – 1000 kcal tygodniowo – dla zachowania zdrowia.
Dla kolarzy pokonujących w weekendy setki kilometrów to drobnostka. Ale sedno tkwi w dostępności: dla ogromnej liczby dorosłych, którzy należą do grupy mało aktywnej lub nieaktywnej, nawet krótka codzienna jazda do pracy może zapewnić właśnie tę brakującą dawkę ruchu, której potrzebują.
Jazda rowerem a emisje
Po stronie środowiskowej naukowcy bezpośrednio zmierzyli emisję CO₂ podczas dojazdów. Emisje metaboliczne generowane przez organizm podczas jazdy na rowerze wynosiły około 10 g CO₂ na kilometr, zaś przejazd samochodem spalinowym generował średnio 108 g na kilometr – czyli około 12 razy więcej. W ciągu sześciu miesięcy grupa, która przesiadła się z samochodów na rowery, zapobiegła przedostaniu się do atmosfery ponad jednej tony dwutlenku węgla.
Kolarzom, którzy czasem mają wyrzuty sumienia z powodu emisji związanych z podróżami na wyścigi czy zakupem nowego sprzętu, przypominamy: nawet prosta decyzja o zastąpieniu krótkich tras samochodowych jazdą na rowerze przynosi wymierne korzyści dla klimatu.
Coraz więcej dowodów na korzyści z dojazdów do pracy na rowerze
Badanie wpisuje się w rosnącą liczbę prac naukowych dowodzących, że aktywne dojeżdżanie do pracy wydłuża życie oraz zmniejsza ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów i depresji. Na przykład niedawne szeroko zakrojone szkockie badanie wykazało, że codzienna jazda rowerem do pracy wiąże się z niższą śmiertelnością ogólną i mniejszą liczbą hospitalizacji.
W omawianym nowym włoskim badaniu skupiono się na krótkich dojazdach oraz na relacjach między danymi fizjologicznymi a danymi środowiskowymi. Wyniki jednoznacznie pokazują, że codzienne przejazdy, które wielu z nas uznaje za zbyt krótkie, by miały znaczenie, mogą w rzeczywistości stać się fundamentem zdrowszego stylu życia i bardziej ekologicznego miasta.
Co z tego wynika?
Dla osób, które nie jeżdżą na rowerze: już 15 minut jazdy cztery razy w tygodniu wystarczy, by poprawić zdrowie serca. To osiągalny punkt wyjścia dla każdego, kto jest gotów spróbować.
Dla kolarzy: codzienne dojazdy mogą być uzupełnieniem treningu. Nie zastąpią interwałów, ale wzmacniają bazę tlenową – a przy tym są naturalnie wpisane w codzienny rytm dnia.
Dla władz miejskich: w czasach walki z korkami i emisjami CO₂ przekaz jest jasny – inwestowanie w bezpieczną i dostępną infrastrukturę rowerową to nie tylko dobra polityka miejska, lecz także profilaktyka zdrowotna.
Dla wszystkich: rower to forma działania na rzecz klimatu. Wybierając go zamiast samochodu – nawet na krótkich dystansach – realnie zmniejszamy emisję gazów cieplarnianych.
Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl




