Święto kolarstwa czas zacząć. Zapowiada się pasjonujący pojedynek

Autor: Piotr Nowik

184 kolarzy, 23 drużyny, 21 etapów, 3339 km do przejechania i…  mnóstwo emocji. W sobotę zaczyna się trzytygodniowe święto kolarstwa – 112. edycja Tour de France! Do historycznego wyniku będzie chciał się zbliżyć Tadej Pogacar, a reszta peletonu spróbuje mu w tym przeszkodzić.

Nadchodzi dzień, na który fani kolarstwa czekają niemal cały rok. Szczęśliwcy zaplanowali urlopy na trasie Tour de France, a większość pasjonatów rozsiądzie się przed telewizorami i z najlepszymi zawodnikami na świecie będzie przemierzała tysiące kilometrów po malowniczych trasach Francji. I niemal wszyscy zadają sobie pytanie, czy i tym razem fenomenalny Tadej Pogacar da radę i zbliży się do największych sław w historii kolarstwa?!

https://x.com/LeTour/status/1940870922497675755

Jacques Anquetil, Eddy Merckx, Bernard Hinault i Miguel Indurain Wielką Pętlę wygrywali pięciokrotnie. Pogacar (UAE Team Emirates – XRG) ma na koncie trzy triumfy, ale jeszcze sporo jazdy przed nim, bo w tym roku skończy dopiero 27 lat.

Vingegaard chce pokrzyżować plany Pogacara

W ostatnich pięciu sezonach Słoweniec trzy razy wygrał Tour de France, a dwukrotnie musiał uznać wyższość Jonasa Vingegaarda (Team Visma | Lease a Bike). Teraz Duńczyk znów będzie chciał mu pokrzyżować plany i zrównać się w liczbie triumfów ze swoim największym rywalem.

https://x.com/LeTour/status/1940835299648520278

– Jeśli chcesz wygrać Tour de France, to musisz pojechać przynajmniej tak dobrze jak Pogacar. W tym roku muszę być najlepszą wersją samego siebie – podkreślił Vingegaard w rozmowie z RTVE.

Każdy znajdzie coś dla siebie

Tegoroczna Wielka Pętla w całości zostanie rozegrana we Francji. Rozpocznie się na południu kraju, płaskim etapem w okolicach Lille (185 km).

https://x.com/soudalquickstep/status/1940856882455105585

Z kolei już w niedzielę zawodników czeka najdłuższy przejazd, bo aż 209 km z Lauwin-Planque do Boulogne-sur-Mer. W całym Tour de France zawodnicy jeszcze tylko raz pokonają ponad 200 km – w czwartek zmierzą się z etapem Bayeux – Vire Normandia (202 km), a dzień wcześniej zaliczą pierwszą jazdę na czas ulicami Caen.

Wszystko rozstrzygnie się w górach

Na premierowe górskie wspinaczki kolarze będą musieli poczekać do mniej więcej połowy wyścigu, gdy podczas 10. etapu zmierzą się z trasą z Ennezat do Mont-Dore. Tam będzie można sprawdzić, kto wystarczająco przygotował się do trudów największego wyścigu świata, a dzień później złapać oddech przy okazji pierwszego dnia przerwy.

https://x.com/lequipe/status/1851224046785953971

Od 16 lipca ściganie zacznie się na dobre, bo z 11 etapów ponad połowa zostanie rozegrana w górach. Ciekawie zapowiada się górska jazda na czas, gdzie zawodnicy będę mieli do pokonania 11 km z Loudenvielle do Peyragudes.

Ostatni tydzień to już prawdziwa gratka dla miłośników gór. Kolarze będą wspinali się na legendarny Mont Ventoux, a także mierzyli się z miejscami, które na co dzień kojarzą się ze zjazdami na nartach, a nie wspinaczką na rowerze. Etapy Vif – Courchevel oraz Albertville – La Plagne zapowiadają się pasjonująco.

Zakończenie wyścigu 27 lipca, tradycyjnie na Polach Elizejskich.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl