Przygotuj swoje buty na zimę

Autor: Andrea Champredonde

Ciepła pogoda jest już za nami. Z każdym ubywającym stopniem temperatury rośnie pokusa, by zostać na kanapie. Masz tylko jedną parę butów szosowych, a chłód dokucza stopom i w najwyższym stopniu zniechęca do jazdy? 

Nie bój się. Mam dla Ciebie kilka prostych rad, jak przygotować buty szosowe na zimę. Odeprą chłód i przywrócą radość z jazdy. Niektóre wskazówki wymagają drobnej inwestycji, a inne – poświęcenia paru minut i wykorzystania tego, co i tak zapewne masz w domu. Do dzieła! 

Znajdź otwory wentylacyjne 

Podczas pedałowania powietrze opływa stopy przez otwory wentylacyjne w podeszwie i cholewce. Inżynierowie projektujący buty kolarskie poświęcają wiele godzin tej właśnie funkcji. Strumień powietrza, którego prawdopodobnie nie zauważasz latem, zimą staje się boleśnie dotkliwy. Znajdź i zakryj otwory wentylacyjne. Te na cholewce są dobrze widoczne, na początek skup się więc na podeszwie. 

Wyjmij wkładki i dokładnie obejrzyj buty wewnątrz i na zewnątrz, żeby zlokalizować widoczne otwory wentylacyjne. Zwykle co najmniej jeden znajduje się z przodu podeszwy pod palcami. W niektórych modelach dodatkowe otwory wentylacyjne umieszcza się na zatrzasku do pięty – pod łukiem stopy (w moich na przykład są trzy w tym obszarze). Oczywiście liczba otworów wentylacyjnych różni się w zależności od buta. 

Zasłoń otwory wentylacyjne 

Masz w domu jakieś lepkie materiały przypominające taśmę klejącą? Taśma maskująca nie wystarczy. Jest nietrwała i nie wytrzymuje starcia z pogodą. Doskonałym wyborem będzie taśma pakowa, zapasowa osłona ekranu ze starego telefonu komórkowego lub resztki zestawu do ochrony ramy roweru. 

Najpierw oczyść okolice otworów wentylacyjnych na podeszwie alkoholem izopropylowym lub białym octem. Pozostaw większy margines, żeby poprawić przyczepność i żeby łata przetrwała zimę. Po całkowitym wyschnięciu przytnij materiał do odpowiedniego rozmiaru i zakryj nim otwory wentylacyjne. Pozostaw buty na co najmniej 12 godzin, aby klej dobrze chwycił. 

Jeśli chcesz podwójnie zabezpieczyć otwory wentylacyjne w podeszwie, użyj samoprzylepnej masy mocującej, żeby je uszczelnić, a następnie nałóż materiał samoprzylepny. Zanim jednak nałożysz masę, osłoń czymś siateczkę wentylacyjną. Jeśli tego nie zrobisz, siateczka zatka się i będzie trudno ją wyczyścić na wiosnę. Teraz zakryj wszystkie widoczne otwory wentylacyjne wewnątrz buta jakąś tkaniną. Prawdopodobnie nie będzie się dobrze trzymać, ale sytuacja poprawi się, kiedy wkładka wróci na swoje miejsce. 

Zadbaj o ocieplenie stóp zimą. © Profimedia 

Wymień wkładki 

Naciskając delikatnie na otwory wentylacyjne od dołu, drugą ręką wyczuj nacisk przez wkładkę buta. Zazwyczaj otwory wentylacyjne są dobrze zamaskowane i łatwo je przeoczyć. Test potwierdza jednak, że tędy powietrze dostaje się do wnętrza buta. 

Najlepszym sposobem na zapewnienie dodatkowej ochrony przed zimnem jest zmiana obecnych wkładek na izolowane, przeznaczone do użytkowania zimą. Zakochasz się w cieplutkich wkładkach ze skóry jagnięcej (shearlingu) i korka. Dostępne są również wkładki z wełny merynosów. Oba te naturalne materiały zapewnią doskonałą ochronę stóp. 

Inną świetną alternatywą chroniącą przed zimnem są termiczne wkładki zimowe wykonane z pianki na podłożu aluminiowym. W dzisiejszych czasach wszystko jest na baterie – nie wyłączając wkładek do butów. Jeśli zimą cierpisz z powodu przemarzających stóp, zafunduj sobie wkładki podgrzewane. To doskonałe, choć tymczasowe rozwiązanie. Kiedy nadejdzie właściwa pora, wyjmij je i schowaj wraz z resztą akcesoriów rowerowych na następny rok. 

Stara szkoła 

Zajmijmy się teraz górną częścią. W tym przypadku trudniej jest zasłonić perforowane strefy przepływu powietrza. Jakikolwiek lepki materiał po usunięciu pod koniec zimy może pozostawić brzydki ślad lub, co gorsza, uszkodzić but. Nie chcemy tego. 

Jeśli buty są wykonane z dzianiny 3D, cała cholewka jest jak sito przepuszczające powietrze, a materiały samoprzylepne nie nadają się do tego typu konstrukcji. Jeśli masz tradycyjne ochraniacze na buty, to świetnie. Są jednak i inne opcje. 

Postaw na stary, sprawdzony sposób – parę wełnianych skarpet, dotąd wciśniętych gdzieś na dno komody. Włóż buty i wciągnij skarpetki na wierzch. Zaznacz spód skarpety w miejscu, w którym powinien znajdować się zaczep. Przed cięciem zaopatrz się w igłę i nitkę, żeby połapać oczka. Nie chcemy przecież, żeby skarpetki się spruły. 

Nim wymyślono nowoczesne ochraniacze, standardowym wyposażeniem w zimie były właśnie wełniane skarpety zakładane na buty. Wygląda to średnio, ale kto by się tym przejmował? Postaw na modę retro, a zadbasz o ciepłe stopy. Zyskasz dodatkową przewagę w walce z zimnem, jeśli przed założeniem wełnianych skarpet owiniesz noski butów folią aluminiową, a na to wszystko nałożysz wiatroszczelne ochraniacze. 

Stopy wciąż marzną? 

Czy te wskazówki mogą zastąpić specjalistyczne obuwie zimowe? To zależy od surowości klimatu i Twojej wrażliwości na zimno. Przyczyną zimnych i zdrętwiałych stóp może być również słabe krążenie krwi. 

Noszenie wełnianych lub zimowych skarpet chroni przed zimnem, ale tylko wtedy, gdy nie utrudnia krążenia. Zbyt ciasny but powoduje pogorszenie krążenia i ucisk na nerwy. 

Czy wewnątrz buta pozostało dość miejsca, żeby poruszać palcami? Czy buty mają odpowiednią szerokość dla Twojej stopy? Czy zaczepy nie są ulokowane zbyt blisko nosków, powodując dodatkowy nacisk pod stopami? Czy siodełko nie jest zbyt wysoko? Wszystkie te okoliczności mogą być przyczyną marznięcia stóp. 

Jeśli problem nie ustępuje, porozmawiaj z fachowcem z miejscowego sklepu rowerowego. Dzięki współczesnej technologii nie ma usprawiedliwienia dla jazdy z zimnymi stopami. Gdy wszystko inne zawiedzie, zawsze możesz zainwestować w podgrzewane skarpety i ochraniacze. Nie będzie to jednak tak przyjemne i satysfakcjonujące jak samodzielne przygotowanie butów szosowych na zimę. 

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl