Obóz wędrowny Huzar Bike Academy – trening endurance w Karkonoszach

Autor: Bartosz Huzarski

Wpis o górskich marszach umieszczony na blogu o tematyce kolarskiej może wydawać Wam się pomyłką. Nic bardziej mylnego, bowiem tym materiałem z tradycyjnego obozu wędrownego Huzar Bike Academy chcę Was przekonać do kolejnej formy treningu endurance – idealnej do stosowania zarówno zimą, jak i w sezonie.

Długi zrównoważony wysiłek w okolicy 2. i 3. strefy przy równym oddechu i możliwości prowadzenia konwersacji to właśnie trening typu endurance. Stanowi idealne podłoże pod późniejsze mocniejsze aktywności, specjalizację i trening ukierunkowany, który robimy bliżej sezonu i w jego trakcie. Dobra baza jest jak fundament domu – musi być bardzo solidna. Treningi typu endurance powinny być zatem prowadzone w taki sposób, aby ich objętość była zdecydowanie dłuższa niż typowego treningu dynamicznego, który robimy w tygodniu. Oczywiście nie zawsze będzie to pięć czy sześć godzin objętości, dlatego warto się czasem wybrać na taki obóz, jak robi to ekipa HBA.

Zanim przejdziemy do kolejnej części rozważań nad zaletami spędzania czasu w ten sposób, zerknijcie, co działo się w tym roku w Karkonoszach.

To były trzy długie, ale umiarkowanie intensywne dni. Z zasady nie forsujemy tempa, choć zawsze stawiamy sobie ambitny cel. Jednak planując trasę nawet dwa miesiące wcześniej, bardzo ciężko trafić z pogodą, więc zawsze zostawiam sobie furtkę na jakiś ewentualny skrót. Bywały więc obozy wędrowne w bardzo ekstremalnych warunkach, a bywały też niemal wiosenne. Wszystko to ma swoje plusy, uczy nas wytrzymałości i odporności na sytuację, z którą musimy się zmierzyć, gdyż trzeba dotrzeć na nocleg do kolejnego schroniska. Długie wędrówki po górach to nie tylko bardzo dobry trening dla nóg, ośrodków równowagi i obręczy barkowej (jeśli pomagamy sobie kijami). To przede wszystkim bardzo dobry team building, okazja do zgrania się ekipy i wyrobienia w sobie instynktu pomocy słabszym. A w górach jak na wyścigu etapowym – każdy może mieć gorszy dzień, więc tak ważne jest, aby wszyscy troszczyli się o siebie nawzajem.

W tym roku ekipa HBA spędziła w Karkonoszach trzy dni i pokonała 55 km. Pierwszy i trzeci dzień to były długie marsze z plecakami, przejście przez Śnieżkę i Skalny Stół. Drugiego dnia większość wybrała skitoury, które swoją charakterystyką przypominają nieco narty biegowe. Pisaliśmy o nich tutaj.

Schronisko, w którym nocowaliśmy, oferowało saunę i kąpiel w lodowatej rzece wypływającej gdzieś spod szczytu Śnieżki. Zimna woda wykręcała nogi, ale bardzo pomogła w regeneracji zmęczonych mięśni. To niewątpliwie zawsze duża atrakcja na naszych obozach wędrownych. Mamy w swoim gronie miłośników morsowania, o którym pisaliśmy na naszym portalu.

Tego typu wypady można też organizować w lecie. Zawsze warto zaplanować sobie krótką przerwę, mnie więcej w połowie sezonu, po której powinno się wznowić treningi, zaczynając od odbudowy bazy i wytrzymałości. Cóż może być do tego lepsze niż długie wędrówki z plecakiem ? No, może bikepacking, który wypróbujemy latem i wówczas się wypowiemy. Niemniej śmiało możecie planować taki obóz nawet w sezonie, by odbudować wytrzymałość i spędzić trochę czasu w głuszy i górach, ciesząc oko fajnymi widokami. Później kilka treningów siłowych, kilka szybkościowych, ze dwa starty na przetarcie i znów można myśleć o powrocie na wysoki poziom sportowy.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl