Jak Kwiatomania Tour de France zalewała

Autor: We Love Cycling

We Francji kibic z wielkim kwiatkiem na głowie nikogo nie dziwi. A jeśli podskakuje, krzyczy, a nawet płacze, to wiadomo, że właśnie nadjeżdża Michał Kwiatkowski. Polscy fani wiedzą, jak zaprezentować się na największej kolarskiej imprezie świata.

Wielka Pętla to może nie karnawał w Rio de Janeiro, ale kibice tworzą paradę przebierańców nie gorszą od korowodu studentów podczas juwenaliów. Na trasie można spotkać gigantycznego koguta, uśmiechniętego diabła, skąpo odzianego chirurga czy bardzo popularny strój Borata. Przebierańcy nie chowają się za krzakami, tylko wbiegają na trasę i dopingują zawodników. Czy to pomaga? Wątpliwe, bo kolarzom trudno powstrzymać się od śmiechu.

Popłakać się ze szczęścia

„Wspaniały spektakl TdF jeszcze bardziej wzbogacają dziwne i cudowne stroje kibiców” – napisał brytyjski „Daily Telegraph” i zaprezentował całą serię zdjęć fanów (smerfów, króliczków Playboy’a, ludzi z rowerem na specjalnym dźwigu). Są też superbohaterowie: Batman, Spiderman czy bardziej tradycyjny czarnoksiężnik. Oblężenia imprezy jest ogromne, a dziś znalezienie dobrego miejsca w hotelu jest równie prawdopodobne jak trafne wytypowanie pierwszej dziesiątki w klasyfikacji generalnej.
Podczas ubiegłorocznej rywalizacji TdF było też biało-czerwono. Na tyle, że Omega Pharma-Quick Step (grupa Michała Kwiatkowskiego) nakręciła krótki film o polskich kibicach. „Kwiato, Cavendish [partner Kwiatkowskiego z grupy], Kwiato, Cavendish” – krzyczy do kamery fanka pokazując raz biało-czerwoną flagę, raz bikini w barwach Wielkiej Brytanii.

– Przyjechałam zobaczyć Kwiatkowskiego, ale także innych ludzi związanych z kolarstwem. Szczerze? Chce mi się płakać, taka jestem szczęśliwa – nie kryła emocji kibicka z ogromnym różowym kwiatkiem wokół głowy. – Jesteśmy tu, by wspierać najlepszego kolarza na świecie, czyli Michała Kwiatkowskiego – mówią do kamery inni Polacy, którzy przybyli do Francji za Kwiatkowskim i nawet zdołali się z nim spotkać.

image

Wielki wybuch

Na dopingowanie przygotowani są już Tomasz Jaroński i Adam Probosz, komentatorzy kolarstwa w Eurosporcie. Kilka dni temu dumnie zaprezentowali się w koszulkach z napisem „Kwiatpolski” i rysunkiem roweru, który zamiast kół ma kwiaty. I nie przejmowali się komentarzami na Facebooku, że „jeden kwiatek ma dobrze rozwinięty mięsień okrężny brzucha”.

Dziennikarze we Francji na pewno nie będą jedynymi Polakami. „Kwiatomania wybuchła właśnie podczas TdF w 2013 r., wówczas setki biało-czerwonych fanów zalało ulice” – pisze grupa Kwiatkowskiego na swojej stronie internetowej.
Kwiato: – Polscy kibice są fantastyczni. Wiedziałem o tym już wcześniej, ale nigdy nie poczułem tego tak bardzo jak podczas TdF – przyznaje 24-letni kolarz.
Kwiatkowskiego i polskich fanów będzie można znów oglądać od soboty, bo tego dnia startuje Tour de France.