Zaskoczenie przed Tour de France. Wysłał jasny sygnał

Autor: Piotr Nowik

Jonas Vingegaard (Team Jumbo–Visma) nie miał sobie równych podczas Criterium du Dauphine. Duńczyk wygrał próbę generalną przed Tour de France i stał się jednym z faworytów do triumfu w lipcowej Wielkiej Pętli.

Ostateczne odliczanie do Tour de France rozpoczęte! Od lat Criterium du Dauphine jest jasnym sygnałem, że wkrótce zawodnicy wyjadą  na największą scenę światowego kolarstwa. I to właśnie dlatego „Delfinat” nie jest traktowany jako etap przygotowań, ale próba generalna przed Wielką Pętlą.

Jeden z najpiękniejszych wyścigów na świecie

Tegoroczne Criterium du Dauphine może nie skończyło się niespodzianką, ale dla wielu Jonas Vingegaard nie był murowanym kandydatem do zwycięstwa.

– To dla mnie bardzo dobry wynik. Dauphine to jeden z najpiękniejszych wyścigów na świecie, więc jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem tu wygrać. Nigdy jednak nie byłem sam, cała drużyna w ciągu tygodnia wykonała wspaniałą pracę – przyznał Vingegaard.

Początek wyścigu zdominował kolega Duńczyka z zespół – Christophe Laporte, który prowadził po pierwszych trzech etapach, natomiast Vingegaarda nie było nawet w pierwszej dziesiątce. Duńczyk zaatakował z drugiego szeregu i szybko wskoczył na pozycję wicelidera, a po piątym etapie był już pierwszy i nie oddał prowadzenia do końca.

– Wiedzieliśmy, że Vingegaard jest mocny, ale próbowaliśmy coś zrobić. Mimo wszystko to był dobry tydzień. Jechaliśmy naprawdę dobrze jako drużyna, a to buduje pewność siebie przed Tour de France – przyznał Adam Yates (Team Emirates), który w klasyfikacji generalnej zajął drugie miejsce.

Wygrana, ślub i Tour de France

Podczas Criterium Vingegaard wygrał dwa etapy. Być może w niedzielę wygrałby trzeci, ale skupił się na bronieniu pozycji lidera. W efekcie skończył wyścig  w górach na drugiej pozycji, a ze zwycięstwa etapowego mógł się cieszyć Włoch Giulio Ciccone (Trek–Segafredo).

– Tę wygraną dedykuję mojej przyszłej żonie – cieszył się na mecie Włoch, który podczas Tour de France pojedzie już z obrączką na palcu.

Obiecujący występ Rafała Majki

Zadowolony z siebie po Criterium du Dauphine może być także Rafał Majka (Team Emirates), który dzielnie walczył z najmocniejszymi zawodnikami.  Majka szczególnie dobrze spisał się w górach i w efekcie zajął czternaste miejsce. Najlepiej jednak Polak poradził sobie ostatniego dnia, gdy zajął siódmą pozycję, meldując się na mecie minutę po zwycięzcy.

„Ostatni etap, duży wysiłek, dobry wynik. Dziękuję, Dauphine” – napisał Majka na Twitterze.

Obiecujący występ Polaka to dobry prognostyk przed Tour de France. Jeśli Polak w nim wystąpi, to jego głównym zadaniem będzie wspieranie lidera zespołu Tadeja Pogacara, który celuje w trzecie zwycięstwo w karierze. Majka może jednak powalczyć w górach, w końcu w 2014 roku dojechał na Pola Elizejskie w koszulce w grochy jako najlepszy góral wyścigu.

Tegoroczny Tour de France zaczyna się 1 lipca.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl