6 imprez kolarskich, na które warto zwrócić uwagę w 2023 roku

Autor: Charlotte Murray

Rozwój kolarstwa nabrał fenomenalnego rozpędu. Coraz więcej osób uprawia ten sport, korzystając z jego rosnącej dostępności. Przekłada się to na niezwykle dynamiczny wzrost liczby różnorakich wydarzeń w roku.

Nie bądźmy dogmatyczni: każdy rodzaj kolarstwa dostarcza sporo frajdy – zarówno długa szosowa jazda po pagórkowatej trasie, jak i wyścig przełajowy w śliskim błocie czy wyboiste górskie szlaki wymagające wirtuozerii. Fani tego sportu często lubią urozmaicenia, więc uczestniczą w różnych imprezach – jako zarówno widzowie, jak i zawodnicy.

W naszym zestawieniu uwzględniamy tę różnorodność. Nawet jeśli zazwy­czaj trzymasz się tylko Tour de France, w tym roku warto rozszerzyć zainte­resowania i sprawdzić, co proponuje się w menu prawdziwego cyklisty.

Škoda Titan Desert

Legendarny wyścig przez piaski marokańskiej Sahary odbędzie się między 30 kwietnia a 5 maja 2023 r. To wydarzenie nie ma sobie równych: przez sześć dni i sześć nocy zawodnicy żyją w surowych pustynnych warunkach niczym nomadzi, pielęgnując ducha zespołowej rywalizacji. Jeśli kręci cię wyścig w afrykańskim upale i chcesz sprawdzić swoją wolę przetrwania, ta impreza jest dla ciebie. Pospiesz się – zapisy jeszcze trwają!

24H of Finale

Jeśli lubisz:
– wielogodzinną jazdę na rowerze górskim,
– wypady z przyjaciółmi,
– piękne krajobrazy,
to wyścig w sam raz dla ciebie!

Trasa ultramaratonu 24H of Finale przebiega przez Riwierę Włoską. Organi­zatorzy twierdzą, że jest to rodzaj minifestiwalu, na którym clou programu jest rower. Wyścig trwa 24 godziny, a zawodnicy mogą zgłaszać się jako zespół lub indywidualnie, analogicznie jak w innych podobnych imprezach.

Uczestnicy tego wyścigu mają do pokonania trasę o długości 11,7 km. Walczą o ukończenie jak największej liczby okrążeń w wyznaczonym czasie. Drużyny złożone z 2, 4, 8 lub 12 osób będą jeździć w sztafetach.

Terminów na rok 2023 wciąż nie podano, miejcie więc oczy szeroko otwarte (lub zaglądajcie na stronę internetową imprezy)!

24H Velo

Jeśli fascynują Cię 24-godzinne wyścigi, ale od wyboistej jazdy wolisz szosę, bez wątpienia spodoba Ci się 24 Heures Vélo ŠKODA organizo­wany w formule cyclosportive. Zawodnicy mają za zadanie pokonać jak najwięcej okrążeń legendarnego toru Bugatti w Le Mans w ciągu 24 godzin.

Trasa wyścigu liczy 4,2 km długości (w tym 600 metrów wspinaczki). Można startować solo albo w zespołach składających się z 2, 4, 6 lub 8 kolarzy. Wyścig odbędzie się pod koniec sierpnia – czy może być lepszy moment, żeby odwiedzić tę urokliwą część Francji? Niestety, w tym roku pozostaje nam tylko kibicowanie, bo lista uczestników zapełniła się w ciągu zaledwie… 28 minut. To wydarzenie naprawdę musi być niesamowite!

GB Duro

W przeciwieństwie do 24H of Finale GB Duro ma formę wyścigu liniowego, w którym zawodnicy startują w jednym miejscu, a kończą w innym. Rzeczywiście meta znajduje się w odległości 2000 km od startu – po drugiej stronie Wielkiej Brytanii. Trasa prowadzi niesławnym szlakiem LEJOG (ang. Land’s End to John o’Groats). Pokonuje się ją w czterech etapach po około 500 km każdy, a zawodnik o najkrótszym czasie łącznym wygrywa wyścig, mimo że nie o ściganie się tutaj przede wszystkim chodzi.

Terenowa trasa obejmuje jedne z najbardziej malowniczych miejsc, jakie Wielka Brytania ma do zaoferowania. Droga prowadzi przez sześć parków narodowych. Ten przywilej kosztuje jednak około 30 000 m wspinaczki – to niesamowite wyzwanie. Zawodnicy biorący udział w tym wyścigu mogą liczyć tylko na siebie – co oznacza, że nie mają do dyspozycji ekipy technicznej, zorganizowanych wcześniej zapasów, rezerwacji ani zmagazynowanego sprzętu. Nie mogą również dzielić się wyposażeniem i zdecydowanie nie wolno im podróżować pojazdami silnikowymi. Jest ciężko, ale o to właśnie w tym chodzi.

Jedną (z wielu) ciekawostek tego wyścigu jest obowiązująca polityka #nofly, czyli zakaz korzystania z transportu lotniczego – na miejsce startu nie można przylecieć samolotem, ani też po wyścigu do domu samolotem wracać. Reguła ta wpisuje się w zasadę „nie zostawiaj śladu”, a nawet poza nią wykracza. Organizatorzy starają się również, aby na starcie stanęło więcej kobiet – w 2021 roku stanowiły połowę uczestników, którzy dotarli do mety. Niestety – zapisy zamknięto już 13 stycznia, ale śledzenie postępów zawodników (kropeczki na mapie) jest hipnotyzujące, więc miejcie oko na ten wyścig w sierpniu.

Grinduro

Grinduro to nie jest jeden wyścig – to raczej marka, która organizuje okreś­lony typ wyścigów. Działa na całym świecie – w Niemczech, Kalifornii, Pensylwanii, Walii, we Włoszech i w Japonii – nie zabraknie więc przygód. Może tylko trzeba się będzie bardziej postarać z perspektywy logistyki, jeśli chcesz trzymać się polityki #nofly. Wyścigi opierają się na zasadzie znanej już z GB Duro – ostateczny czas wyliczany jest na podstawie pomiarów z czterech etapów. Nie są ani długie, ani wyczerpujące – trwają mniej więcej od 5 do 7 minut każdy.

Wyścigi Grinduro są skrzyżowaniem wyścigu na szutrze z enduro w stylu górskim. Składają się z jednej długiej pętli mieszanego terenu, w tym drogi, szutru i singletracku MTB, a każdy z czterech etapów ma wpływ na pozycję. Chodzi nie tyle o sam wyścig, ile o imprezę. Większość ludzi po prostu chce się dobrze bawić, dlatego każdy kibic szybko odnajdzie doborowe towarzystwo.

Przy takiej liczbie dat i lokalizacji bez problemu trafisz na coś, co będzie ci świetnie odpowiadać!

The Fred Whitton Challenge

Fred Whitton to gratka dla fanów cienkich opon i etapów wspinaczkowych! Słynie z tego, że jest prawdopodobnie najtrudniejszym wyścigiem sporto­wym w Wielkiej Brytanii. Trasa wyzwania im. Freda Whittona obejmuje zazwyczaj około 180 km (z niewielkimi corocznymi modyfikacjami), w tym niemal 4000 m wspinaczki, m.in. po kultowych podjazdach Lake District. Najmocniejsi zawodnicy zwykle kończą wyścig w 6 godzin, ale nierzadko średnia przekroczyć może 11 godzin.

Impreza, która powstała w 1999 roku, ma charakter charytatywny. Nazwano ją tak na cześć członka Lakes Road Clubu Freda Whittona po jego przed­wczesnej śmierci. Był ważną postacią klubu, organizatorem rozmaitych działań i uczestnikiem wszystkich weekendowych treningów. Członkowie klubu wpadli na pomysł, żeby go upamiętnić i zarazem wykorzystać przejazd jako okazję do zebrania pieniędzy na cele dobroczynne. Stało się to coroczną tradycją – jak dotąd udało im się zebrać ponad 2 miliony funtów!

Impreza odbędzie się w maju 2023 roku, ale zapisy są już zamknięte. Ponieważ jednak obserwowanie wspinaczki to zawsze świetna zabawa, czemu nie mielibyśmy wybrać się w piękne okolice Lake District?

To tylko niewielki wycinek z różnorodnej oferty wydarzeń na całym świecie. Na pewno znajdziesz coś, co pozwoli ci docenić świat wyścigów! Trzeba mieć jakiś cel, który pozwoli dobrze wystartować w nowym roku. Dlatego zarezerwuj termin – i ruszaj na trening!

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl