Tu niebezpieczeństwo czai się na każdym metrze… Czas na kolarskie piekło!

Autor: Piotr Nowik

„Piekło północy”, „Królowa klasyków”, „Piekielna niedziela”. Nazw ma wiele, ale pod każdą kryje się to samo – jeden z najstarszych, najsłynniejszych i najbardziej prestiżowych wyścigów jednodniowych na świecie. W najbliższą niedzielę wraca Paryż – Roubaix. Dzień wcześniej, po raz pierwszy w historii, na starcie staną kobiety.

W Atenach rozgrywano pierwsze nowożytne igrzyska olimpijskie, w Stanach Zjednoczonych właśnie opatentowano płatki kukurydziane, a w Grudziądzu świętowano uruchomienie pierwszej linii tramwaju konnego. To właśnie wtedy, w 1896 r., w południowej Francji po raz pierwszy wystartował wyścig Paryż – Roubaix.

Niebezpieczeństwo czai się na każdym metrze

To jeden z najtrudniejszych i najważniejszych wyścigów świata, a przez 125 lat tylko trzykrotnie musiano zrezygnować z jego organizacji: podczas I i II wojny światowej oraz w trakcie pandemii koronawirusa. Teraz jednak zawody wracają i rozbudzają wyobraźnie fanów kolarstwa.

Ostatni Paryż – Roubaix odbył się w 2019 r. Rok później dwukrotnie go przekładano, ale mimo to nie udało się wyścigu zorganizować. Start pod znakiem zapytania stanął również w tym roku, bo Paryż – Roubaix zawsze odbywa się w kwietniu. Wówczas jednak sytuacja nie pozwoliła na jego rozegranie, ale w sobotę i niedzielę nic już nie powinno stanąć na przeszkodzie.

Zawodnicy do przejechania będą mieli blisko 258 km. Ściganie rozpocznie się w podparyskim Compiegne, a zakończy tradycyjnie na betonowym welodromie w Roubaix. Wszystko może się jednak rozstrzygnąć w miejscach, z których wyścig słynie, czyli w sektorach prowadzących po brukach. Łącznie po tej nawierzchni zawodnicy przejadą 55 km, a niebezpieczeństwo upadku będzie czaiło się na niemal każdym metrze.

Z kolei zawodniczki wystartują w sobotę z Denain, a na welodromie w Roubaix zameldują się po przejechaniu 116 km (w tym niespełna 30 km po brukach). Panie wyjątkowo długo musiały czekać na debiut w tej imprezie, ponieważ planowano ją już na kwiecień 2020 r.

Polki i Polacy gotowi do startu

Paryż – Roubaix jest ostatnim z najważniejszych jednodniowych wyścigów w tym sezonie, więc na starcie można spodziewać się wielu zawodników ze światowej czołówki. Bora-hansgrohe stawia na Petera Sagana, a wspierał go będzie m.in. Maciej Bodnar.

Debiut w „Piekle Północy” zaliczy Michał Kwiatkowski, z kolei ten wyścig najprawdopodobniej będzie ostatnim dla Michała Gołasia, który po sezonie kończy zawodową karierę. W tej sytuacji ekipa Ineos Grenadiers, choć bez swoich najgłośniejszych nazwisk, będzie chciała bardzo się pokazać.

Z Polaków w niedzielę zaprezentować mają się również Szymon Sajnok (Cofidis) i Stanisław Aniołkowski (Bingoal Pauwels Sauces WB), ale także w sobotę nie zabraknie biało-czerwonych, ponieważ na starcie Paryż – Roubaix Femmes stanie brązowa medalistka mistrzostw świata Katarzyna Niewiadoma (Canyon SRAM Racing) oraz Marta Lach (Ceratizit-WNT).

Wyścig kobiet zaczyna się w sobotę o godz. 13:30, a mężczyzn w niedzielę o godz. 11. Transmisję z obu zapowiada Eurosport (panów w całości, pań od godz. 15:15).

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl