Kwiato mistrzowsko rozgrzał się przed Tour de France

Autor: We Love Cycling

Najpierw była wielka radość, później mały niedosyt. Michał Kwiatkowski został mistrzem Polski w jeździe na czas, ale nie zdołał obronić złota w wyścigu ze startu wspólnego. Celem numer jeden jest jednak Tour de France, które zaczyna się już w sobotę!

Na początku nie zapowiadało się optymistycznie. Kwiato pojechał do Zawoni, przetestował trasę i nie był szczególnie zadowolony. Okazało się bowiem, że wyścig zapowiada się na niezbyt wymagający. – Ale po zwycięstwie nie mogę narzekać, że trasa była zła. Choć wolę bardziej wymagające i techniczne odcinki, ale podczas wyścigu deszcz utrudniał zakręty i nawroty. Każdemu dało się to we znaki i trzeba było uważać – przyznał Kwiatkowski na konferencji prasowej.

Poszukiwanie formy

23-letni kolarz wyprzedził Maciej Bodnara i Mateusza Taciaka. Mistrzowski tytuł był dla Kwiatkowskiego oczywiście bardzo ważny, ale przede wszystkim dał mu odpowiedź na pytanie o formę. Ostatnio czołowy polski zawodnik spisywał się poniżej oczekiwań, wycofał się z Criterium du Dauphine, a w świecie kolarskim aż huczało od informacji, że Kwiatkowskiego dopadł kryzys.

Tuż po zdobyciu złota zawodnik Omega Pharma-Quick Step mógł jednak z satysfakcją ogłosić: – Szukałem formy i podczas „czasówki” naprawdę świetnie mi się jechało, a to był dla mnie start kontrolny. Tego mi trzeba było bezpośrednio przed Tour de France i mam nadzieję, że doda mi tp skrzydeł. Ostatnio miałem bardzo trudny okres i ciężko było mi znaleźć jakieś pozytywne emocje – przyznał Kwiatkowski.

Humor trochę popsuł mu niedzielny wyścig ze startu wspólnego. Kwiatkowski próbował kasować ucieczki rywali, ale w końcu wchłonął go peleton i stamtąd nie mógł już zaatakować czołówki. Ostatecznie zajął 21. miejsce, ale na swoją obronę ma fakt, że w Sobótce nie miał drużyny i mógł liczyć tylko na wsparcie dwóch zawodników. Wyścig wygrał Bartłomiej Matysiak przed Pawłem Franczakiem i Michałem Podlaskim.

Tdf celem numer 1

Zaraz po wyścigu na fanpage’u Kwiatkowskiego rozgorzała dyskusja. Jedni martwili się: „oby to nie była oznaka słabej formy”, inne uspokajali: „oszczędza siły”, „niech w Tdf pokaże na co go stać”.
Kwiatkowski nie pozostawia jednak złudzeń, że MP były dla niego co najwyżej rozgrzewką przed najważniejszym wyścigiem świata, który staruje już w sobotę. – Dla mnie celem numer jeden jest Tour de France – podkreśla Kwiatkowski, który wraz z Mark Cavendishem będzie liderem Omega Pharma-Quick Step.