Brawo, brawo, brawo! Katarzyna Niewiadoma królową Tour de France Femmes!

Autor: Piotr Nowik

Katarzyna Niewiadoma (CANYON//SRAM Racing) wygrała Wielką Pętlę! Polka kapitalnie spisywała się przez cały Tour de France Femmes avec Zwift, ale w samej końcówce rywalki dały o sobie znać. Niewiadoma w wielkim stylu zdołała jednak odeprzeć atak i przeszła do historii światowego kolarstwa!

Jeśli wygrywać największe wyścigi świata, to właśnie w takim stylu. Katarzyna Niewiadoma otwarcie mówiła, że ostrzy sobie zęby na Tour de France, ale podobne deklaracje składało co najmniej kilkanaście zawodniczek. Jednak tylko Polce udało się zrealizować marzenia i już nikt nie odbierze jej miejsca wśród największych zawodniczek.

https://x.com/LeTourFemmes/status/1825220977480946075

– Przeszłam ogromne męczarnie na ostatnim podjeździe. A potem przecięłam linię mety i dowiedziałam się, że wygrałam. To było coś niesamowitego. Życie jest szalone. Rok temu o włos przegrałam drugie miejsce… To chyba wszystko dzięki Bogu, on chyba ma plan dla mnie. To zwycięstwo jest nagrodą za tą trzecią pozycję rok temu – cieszyła się na mecie Niewiadoma przed kamerami Eurosportu.

Pasjonująca walka

Polka od początku wyścigu zdawała się kontrolować sytuację. Jechała pewnie, ale nie forsowała tempa. I nie przerażał jej nawet fakt, że po trzecim etapie prowadzenie w klasyfikacji generalnej objęła Demi Vollering (SD Worx-Protime), zwyciężczyni poprzedniej edycji Tour de France.

Polka na pedały mocniej nacisnęła podczas piątego etapu i założyła żółtą koszulkę liderki. Wtedy stało się jasne, że albo ją obroni, albo znów będzie musiała zadowolić się miejscem na niższym stopniu podium.

https://x.com/LeTourFemmes/status/1824474581350093118

„Poczułam, że znowu jestem gotowa do walki”

Polka odpierała kolejne ataki, aż do dnia ostatecznej batalii. Niewiadoma była faworytką, ale szanse na zwycięstwo miało jeszcze kilka zawodniczek. Główną rywalką była właśnie Vollering, który pokaz mocy dała podczas podjazdu na Col du Glandon.

– Tam straciłam pewność siebie, czułam się fatalnie. Nie było łatwo, ale później siły wróciły. Poczułam, że znowu jestem gotowa do walki – podkreślała przed kamerami Niewiadoma.

https://x.com/LeTourFemmes/status/1824378386459816293

„Krzyczeliśmy, żeby jechała wszystko”

Rozstrzygnięcie miała więc przynieść wspinaczka na legendarny Alpe d’Huez. Polka na ten ostatni fragment miała przygotowany plan, choć rywalki bardzo mocno naciskały. Kulisy walki o wygraną zdradził przed kamerami Eurosportu Erik Zabel, członek sztabu CANYON//SRAM Racing.

– Kasia kazała nam się uciszyć 10 kilometrów przed metą. Powiedzieliśmy jej, żeby jechała swoje i nie przekraczała granic swoich możliwości. Cztery kilometry przed metą krzyczeliśmy jednak, żeby jechała po wszystko – opowiadał Zabel.

https://x.com/LeTourFemmes/status/1825271190812025336

– Wiedziałam, że muszę jechać swoim tempem, a na ostatnich pięciu kilometrach dać z siebie wszystko. Straciłam wiarę, że to się uda. W radiu wrzeszczeli przez cały ostatni fragment. Na ostatnim podjeździe przeszłam męczarnię, a potem dojechałam na metę i dowiedziałam się, że wygrałam. To coś niesamowitego – dodała Niewiadoma.

W poprzednich dwóch edycjach Tour de France Femmes Polka była trzecia. W tym roku wygrała Wielką Pętlę, co jest jednym z największych osiągnięć w jej karierze. Drugie miejsce zajęła Vollering, a trzecie Pauliena Rooijakkers (Fenix-Deceuninck).

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl