Z życia kuriera rowerowego: dostarczenie 24 butelek luksusowego wina było trudnym zadaniem

Autor: Adam Marsal

Bez względu na pogodę Jakub Hokynář jeździ ciężkim rowerem dostawczym, ilekroć ma wolny czas po szkole. Ubrany w grubą przeciwwiatrową kurtkę, zapewnia ekspresowe dostawy od sprzedawców do klientów w centrum Pragi, gdzie ruch samochodowy jest ograniczony albo przez znaki, albo z powodu korków w godzinach szczytu. Ten 18-letni uczeń szkoły lotniczej pracuje dla firmy Messenger, która dołączyła do projektu CityChangerCargoBike koncentrującego się na rozpowszechnianiu idei dostarczania przesyłek rowerami cargo w europejskich miastach.

2500 km rocznie rowerem dostawczym

„Aplikacja nawigacyjna na moim smartfonie poinformowała mnie, że przejechałem ponad 2500 kilometrów w ciągu ostatnich 12 miesięcy” – mówi Jakub. Pracuje średnio trzy razy w tygodniu, rower odbiera z podwórka firmy po zakończeniu szkoły. Kierowany przez dyspozytora zespołu dostarcza towary do klientów w całym mieście. W zależności od zamówień pokonuje około 40 km dziennie podczas roku szkolnego i do 80 km podczas wakacji, kiedy już od rana może wsiąść na rower.

 

Bolesne wypadki

Początkowe doświadczenia z długim i niezgrabnym rowerem dostawczym nie były przyjemne. „Kierowanie nim było niesamowicie dziwne, a stabilność daleka od tego, czego się spodziewałem. Kilka razy nawet się przewróciłem” – mówi Jakub. Wylądował na ziemi na przykład po utracie równowagi podczas skrętu lub gdy jego przednie koło utknęło między torami tramwajowymi na skrzyżowaniu. Po tygodniu codziennych ćwiczeń w końcu się przyzwyczaił i teraz łatwo przeskakuje na własnego MTB jak z jednej pary butów w drugą.

Żółty rower Bullit Cargo został wyprodukowany w Danii przez firmę Larry Harry. Składa się z aluminiowej ramy, widelca z chromowanej stali i napędu elektrycznego z dużym akumulatorem. „Przy całkowicie naładowanym akumulatorze mogę przejechać średnio 80 km. Tylko raz zdarzyło się, że bateria się rozładowała i musiałem użyć własnej mocy, aby wrócić do bazy. Ponieważ rower dostawczy waży trzy razy więcej niż mój, było to naprawdę trudne zadanie” – mówi Jakub. W przeciwieństwie do kolarzy sportowych nie ma dobrych doświadczeń z racjonowaniem składników odżywczych, dlatego woli jeść w fast foodach.

Dziesięć iPhone’ów X w bagażniku

W dużym aluminiowym bagażniku, którego używa, mieszczą się aż cztery duże torby lub osiem paczek. Podczas gdy najdroższa dostawa zawierała 10 nowych iPhone’ów X z dużego sklepu elektronicznego w Pradze, to najbardziej wymagające było dostarczenie czterech skrzynek luksusowego wina, z których każda zawierała sześć butelek. „Naprawdę starałem się tego dnia nie upaść na wyboistej trasie” – wspomina Jakub. Oprócz elektroniki przeznaczonej do przesyłek ekspresowych najczęstszymi towarami są przesyłki pocztowe lub od sprzedawców kwiatów.

„Ludzie pytają mnie o jakieś nietypowe lub zabawne zamówienia, ale nie miałem jeszcze zwierząt domowych, broni ani szybko topiących się lodów” – żartuje Jakub.

„Pomimo większych wymiarów mojego roweru większość kierowców jest tolerancyjna i nie mam problemów na ulicach – z jednym wyjątkiem: taksówkarzy. Nie chcę powiedzieć, że wszyscy prowadzący taksówki są nieuprzejmi, ale niektórzy z nich wyprzedzają mnie, pozostawiając nie więcej niż 15 centymetrów przestrzeni między nami. Ale mnie to nie obchodzi. Uwielbiam swoją pracę i będę ją wykonywać tak długo, jak będę mógł” – kończy Jakub.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl