Jakie foteliki rowerowe są dla dzieci najlepsze?

Autor: Adam Marsal

Dzieci lubią prędkość – niezależnie od tego, dokąd i jakim pojazdem się przemieszczają. Jazda na rowerze to świetna okazja, aby zapewnić rozrywkę, która sprawi im radość. Zanim osiągną wiek, w którym same wsiądą na rower, można zabierać je na przejażdżki w foteliku lub w przyczepce. Zrobiliśmy test, aby dowiedzieć się, gdzie dzieciaki czują się najlepiej.

 

Fotelik dziecięcy montowany z tyłu

Wyobraź sobie, że oglądasz z bliska pośladki dorosłego przez wiele godzin – właśnie to widzą dzieci siedzące w tylnym foteliku. Przez ograniczoną widoczność będą się wiercić, żeby coś dostrzec. W dodatku to rozwiązanie nie zapewnia bezpieczeństwa, ponieważ ciężar jest przesunięty na tył, co powoduje, że rower jest niestabilny i trudny do kierowania. Zamocowanie tego samego rodzaju siedziska na górnej rurze ramy sprawi, że dziecko znajdzie się przed Tobą i łatwiej będzie Ci zachować równowagę. Dzięki temu masz małego człowieka pod kontrolą i łatwo możesz go zaangażować w jazdę.

 

Fotelik dziecięcy montowany z przodu

Nawet jeśli Twój maluch widział Auta 2 sto razy, to wie, że jazda rowerem z przodu zapewnia znacznie bardziej spektakularne widoki niż te w filmie. Dobra widoczność to największy atut takiego mocowania fotelika, ale trzeba pamiętać o jego wadach. Podczas jazdy, zwłaszcza szybkiej, dzieci połykają muchy i inne owady, a co gorsza w razie wypadku grozi im niebezpieczeństwo, bo wtedy jako pierwsze spadają z roweru i uderzają o ziemię. Ponadto w przypadku starszych typów siedzeń przednich dzieci mogą łatwo włożyć nogę w szprychy, co może zakończyć się nawet złamaniem kości piszczelowej. W tym ostatnim przypadku zawsze upewnij się, że nogi malucha są odpowiednio zabezpieczone.

Rydwan/przyczepka

Rydwan wydaje się wygodną opcją, ale błoto z drogi spada bezpośrednio na niego podczas pedałowania. W trakcie jazdy po mieście trudno jest ponadto oszacować szerokość pojazdu i potencjalnie można uderzyć w krawężnik i inne przeszkody oraz pojazdy. Wożenie dziecka na większą odległość w ruchu drogowym może zmienić wycieczkę w koszmar.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl