Od kanapy do pierwszych 100 kilometrów

Autor: Megan Flottorp

Dla większości świeżo upieczonych rowerzystów pierwsze 100 kilometrów wydaje się czymś nieosiągalnym. Czego potrzebujesz, aby z kanapy przenieść się do prawdziwej kolarskiej społeczności?

 

Motywacja i zachęta

Za każdą decyzją powinien stać dobry powód. Bez względu na to, czy masz nadwagę, czy właśnie poznałeś atrakcyjną dziewczynę z lokalnego klubu rowerowego, każda motywacja jest dobra do osiągnięcia celu. Jazda na rowerze musi sprawiać Ci radość i satysfakcję, bez tego poddasz się prędzej czy później.

„Przecież jeździłem” to najlepszy pretekst do zjedzenia ciastka ©Profimedia, Alamy]

 

Plan i cierpliwość

Możesz mieć szczęście i wygrać w amatorskich rzutkach nawet bez treningu, jednak nie przejedziesz 100 km zaraz po wstaniu z kanapy. W ciągu pierwszych kilku tygodni będziesz musiał krok po kroku poprawiać zarówno technikę, jak i wytrzymałość. Teoretycznie 100 km można zrobić z łatwością: przy średniej prędkości 20 km/h – co nie jest niczym nadzwyczajnym – osiągniesz swój cel w ciągu zaledwie pięciu godzin. Choć brzmi to znacznie lepiej niż siedzenie na fotelu dentystycznym tylko przez pięć minut, efekt byłby równie zdradziecki. Jazda na rowerze przez ponad godzinę wymaga bowiem, żeby organizm był naprawdę przyzwyczajony do tego sportu. Każda część Twojego ciała będzie obolała już po dwóch godzinach, zaś trzecia stanie się drogą przez piekło, nie wspominając o tym, że możesz mieć też poważne problemy z układem ruchu. Rób treningi krok po kroku, a jeśli zdecydujesz się pojechać więcej niż ostatnim razem, dodawaj nie więcej niż 10 km co tydzień. W ten sposób swoje pierwsze 100 km pokonasz w ciągu 10 tygodni od startu, co w rzeczywistości jest świetnym wynikiem.

 

Właściwy rower

Gorszy rower zawsze będzie Cię powstrzymywał i będziesz się usprawiedliwiać brakiem właściwego sprzętu. Dobrze wyglądający rower zachęci Cię do częstszej jazdy, ponieważ kiedy wydasz na niego pieniądze, trudno Ci będzie tak po prostu zostawić go w piwnicy. To oczywiście pierwszy krok, bo ważniejsza dla Twojej wydajności będzie właściwa konfiguracja. Poproś pracowników sklepu rowerowego, aby wybrany przez Ciebie sprzęt pasował do proporcji Twojego ciała. Tylko dobrze skonfigurowany rower pozwoli w pełni wykorzystać Twój potencjał fizyczny. Zwróć także uwagę na ustawienie pedałów i butów, ponieważ błędnie ustawione knagi rowerowe mogą prowadzić do poważnych problemów z kolanem lub kostką i powodować straszny ból, który może zmienić się w przewlekły.

Szkoda, że ​​nikt mi nie powiedział, że na siodełku nie powinno być tak boleśnie ©Profimedia, DEFD

 

Jedzenie i woda

Nawet wytrawni kolarze mogą się wkurzyć, kiedy zapomną o jedzeniu i piciu. Na początku dostarczanie sobie energii podczas jazdy na rowerze nie jest tak ważne, ponieważ nie spędzasz na siodełku wielu godzin. Jednak po kilku tygodniach, gdy wzrasta Twoja wytrzymałość, możesz poczuć się gotowy do pokonania sporej odległości. Wtedy długa jazda może skończyć się przez nagłe zmęczenie spowodowane brakiem energii. Zapytaj bardziej doświadczonych rowerzystów, co najlepiej jeść podczas jazdy. Oto kilka przydatnych porad, kiedy jeść: zjedz przekąskę w momencie, gdy przychodzi Ci na myśl jedzenie – kiedy zaczynasz czuć się naprawdę głodny, jest już za późno. Nawadniaj się regularnie, nawet jeśli nie czujesz pragnienia. Spójrz na profesjonalnych kolarzy – oni piją takie ilości wody, jakich żaden z Twoich kolegów z pubu nigdy nie wypije.

 

Czas na regenerację po każdej jeździe

Ponieważ nie bierzesz udziału w Tour de France, nie ma potrzeby, żebyś dzień po dniu poddawał się torturom rowerowym. Po każdym etapie odpocznij. Po osiągnięciu nowego limitu – na przykład 60 km – ciesz się nim i pozwól sobie na regenerację. Jazda na rowerze jest bardzo uzależniająca, więc nie bój się, że odpuszczenie sobie treningu sprawi, że wrócisz na kanapę.

 

Wsparcie ze strony krewnych         

Podsumowując, należy pamiętać, że jedną z najlepszych rzeczy w kolarstwie jest społeczność, która je tworzy ©Profimedia, Alamy

Jazda na rowerze wymaga czasu. Możesz pograć w squasha lub pójść na jogę na godzinę po pracy, ale nigdy nie pokonasz 100 km w dwie, trzy godziny. Żeby przejechać taki dystans w tak krótkim czasie, będziesz musiał trenować przez wiele dni, za każdym razem przez kilka godzin. Przygotuj się więc na niewygodne pytania, takie jak „Kochanie/tato, czy spędzisz ze mną czas w tę sobotę?”. Aby zapobiec katastrofie rodzinnej, spróbuj opracować harmonogram treningów, który nie będzie kolidował z życiem rodzinnym. Możesz jeździć na rowerze codziennie, zanim pójdziesz do pracy, lub – co lepsze – jeździć do i z pracy. Dystans do 40 km dwa razy w tygodniu sprawi, że Twoje ciało będzie gotowe na dłuższe odległości. Odpuść sobie piątkowe imprezowanie, wstań wcześnie w sobotę i spróbuj przejechać 60 km, zanim Twoja dziewczyna zje śniadanie. Bez zrozumienia i wsparcia ze strony bliskich wykonanie misji 100 km może być trudne.

 

Odpowiedni ludzie

Chociaż jazda na rowerze to sport indywidualny, jazda w pojedynkę nie jest tak zabawna. Poruszanie się w grupie jest łatwiejsze ze względu na opór aerodynamiczny. Doświadczeni rowerzyści zrozumieją to, że dopiero zaczynasz, i jeśli są prawdziwymi kumplami, nie będą chcieli, żebyś od razu poprowadził całą grupę pod wiatr. Pozwolą Ci się cieszyć zaletami jazdy w peletonie, dopóki nie wjedziesz na wyższy poziom i nie nabierzesz sił na przejęcie prowadzenia przez jakiś czas. Jazda w grupie wymaga znacznie mniejszych nakładów energii, dzięki czemu będziesz mógł jechać znacznie dłużej. I tym sposobem Twoje pierwsze 100 km stanie się faktem.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl