Bartosz Huzarski: Kolarski peleton rozpoczął sezon w Polsce

Autor: Bartosz Huzarski

Setki amatorów podzielonych na dwa dystanse i kategorie wiekowe. Peleton pań. Zawodnicy licencjonowani. Setki rowerów, koszulek i tysiące kół. Tylko jedno pozostało niezmienne od lat, Ślężański Mnich rozgrywany w dolnośląskiej Sobótce oficjalnie otworzył sezon kolarski w Polsce.  Pierwszy weekend kwietnia to znak, że flaga z szachownicą idzie w górę.

To wielkie przedsięwzięcie logistyczno-organizacyjne przy którym w dzień startu zaangażowanych jest prawie 300 osób. Od zaprzyjaźnionego Autoryzowanego Salonu Dealerskiego Marki Škoda  GALL-ICM  Wrocław tylko na ten jeden dzień wzięliśmy dziesięć samochodów do obsługi imprezy. Zabezpieczenie  pilotów poszczególnych kategorii wiekowych i sędziów ale również karetki, samochody zabezpieczające trasę, strażacy, policja i dwa biura zawodów, jedno dla amatorów i drugie dla zawodowców. Tygodnie przygotowań, dokumentacja techniczna, objazdy, plany pracy, dokładny grafik godzinowy i  wiele ustaleń gdyż wyścigi trwają tego dnia od 9:30 do 16:30.

Ale Mnich to impreza wyjątkowa, jedyna w swoim rodzaju, traktowana jako wiosenne mistrzostwa polski. Tutaj po długiej przerwie spotyka się cała kolarska brać. Pierwszy rzut oka na sprzęt – co nowego ? drugi rzut oka na opaleniznę lub jej brak co szybko wyjaśnia kierunek przygotowań do sezonu największych rywali. Później pierwsza bojowa weryfikacja sił i wszystko jest już jasne. Mnich jest to największa tego typu, jednodniowa,  impreza dla amatorów i zawodowców w pierwszej części sezonu. Mówi się kto nie był na Mnichu sezonu nie rozpoczął. My oczywiście patrzymy na ten tekst przez palce, ale cieszy nas wspaniała coroczna frekwencja i feedback do zawodników. Nie ma nic lepszego dla organizatora który dwoi się i troi by wszystko zagrało jak należy – szczere pochwały, to jest to co nakręca nas do działania.

W tym roku Mnich przejechał po lekko zmienionej, wydłużonej trasie. Bardzo chcieliśmy pochwalić się wyremontowanym zalewem Sulistrowickim, nową zaporą wodną i plażą gminną. Dzięki temu runda delikatnie się wydłużyła i zyskała kilka dodatkowych elementów które ją urozmaiciły. Nie ukrywam, że ja osobiście jako jeden z organizatorów tej imprezy widziałbym  właśnie taki przebieg Mistrzostw Polski w 2020roku. 7 kwietnia podczas rozpoczęcia sezonu test został zaliczony na piątkę. Ale podczas MP ocena musi być celująca – w tym celu ukłony lecą w stronę Starostwa Powiatowego we Wrocławiu oraz Gminy Sobótka – Panowie, kilka dróg o których wiecie trzeba wyremontować.

Szczęście sprzyja lepszym – ta żartobliwa fraza krążyła tego dnia w kuluarach gdyż pogoda jak na zamówienie, słonecznie, ciepło i lekki wiaterek. Idealnie by przynajmniej pogodą się nie przejmować i przy względnym spokoju rozpocząć sezon. Ale motylki w brzuchu na pewno fruwały nie jednemu. Po długiej zimie pozostaje zbyt dużo pytań bez odpowiedzi, o formę i dyspozycję naszą ale i rywali, bo przecież jesteśmy na zawodach i każdy chce wypaść jak najlepiej, nawet gdy mówi inaczej. Nie mniej jednak po raz kolejny potwierdziło się, że Mnich jest imprezą dla wszystkich, ja osobiście w czasie trwania  wyścigu nie mam czasu przyjrzeć się kto i z jakim nastawieniem staje na starcie, ale już podczas weryfikacji zdjęć przesłanych przez zaprzyjaźnionych fotografów widać ile radości daje ludziom jeżdżenie, rywalizacja  czy też samo osiągnięcie celu jakim jest meta. To jest w tym sporcie i takich spotkaniach po długiej przerwie najpiękniejsze, gdy po wyścigu można usiąść w bufecie i godzinami opowiadać o zgrupowaniach, wypadach na narty, pierwszych tempówkach czy wahnięciach wagi. Bo przecież zimą działo się tak wiele, kolarz nawet amator nie leży tylko trenuje, a poziom i profesjonalizm przygotowania większości zawodników budzi mój wielki podziw.

Tak więc 7 kwietnia kolarska polska rozpoczęła oficjalnie sezon wyścigiem Ślężańskiego Mnicha a wraz z tym wydarzeniem poszła w ruch machina zwana VIA Dolny Śląsk czyli najliczniej obsadzana cykliczna impreza dla amatorów skupiająca w tym roku aż 11 wyścigów zaliczanych do klasyfikacji generalnej. Pisałem już o VIA w zeszłym roku ale pewnie w tym jakiś materiał się pojawi. Dzieje się tutaj na tyle dużo, w samym wyścigu jak i poza nim, że bez problemu znajdziemy ciekawy temat. Mnich był też ostatnim wyścigiem w którym „pracowała”  Škoda KODIAQ – samochód będący częścią  mojej współpracy z WLC i Škoda Polska, jak taki kolos spisuje w warunkach bojowych – o tym przeczytacie już niedługo.

Tymczasem zapraszam Was do aktywnego spędzania czasu – rower jest lekiem na całe zło. A kto ma odwagę może śmiało startować czy to na szosie czy MTB. Ja jako jeden z  organizatorów  cyklu  VIA Dolny Śląsk zapraszam na nasze wyścigi, wpadajcie zbić piątkę, u nas zawsze jest fajna atmosfera i serdeczni ludzie, wybieramy tylko wyjątkowe lokalizacje na nasze wyścigi które dzięki temu są ciekawe i bezpieczne. Kolarska polska pojechała ruszyła już na całego a Ty ?

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl