Wywiad z najlepszymi konstruktorami rowerów. Co powinni wybierać amatorzy?

Autor: Jonathan Bouchard (Polska à vélo)

Decyzja o zostaniu kimś, kto konstruuje na zamówienie rowery, nie jest prosta. Potrzeba samozaparcia i wytrzymałości, by wyrobić sobie markę w świecie zdominowanym przez korporacje i ich armie inżynierów i projektantów oraz jeszcze większe armie ekspertów od marketingu i sprzedaży. Są jednak jeszcze ludzie, którzy odnoszą sukces niezależnie od tego – ludzie, których praca jest doceniana przez kolarzy z całego świata. Porozmawialiśmy z trojgiem z nich, aby wyjaśnić, dlaczego tak wiele osób uważa rower zrobiony na zamówienie za nieporównywalnie lepszy od takiego z fabryki. Zapytaliśmy o to trzech geniuszy w tej dziedzinie, którym udało się wybić. Przed Wami Doriano De Rosa, Richard Sachs i Julie Ann Pedalino.

Wybór high-endowego roweru

Każdy amator ma przeważnie do wyboru dwa modele topowych rowerów. Może się zdecydować na Pinarello, Ridley, Argon 18 lub każdą inną markę albo może się skontaktować z kimś, kto robi rowery na zamówienie – na przykład z Wami. Żaden amator nie uczestniczy w World Tour, a raczej w weekendowych wycieczkach ze znajomymi – która z tych opcji będzie lepsza z perspektywy komfortu i osiągów? Czym dokładnie wyróżnia się rower zrobiony na zamówienie?

Doriano De Rosa: Wydaje mi się, że amatorzy powinni rozważyć nabycie roweru zrobionego specjalnie dla nich… Takiego, który jest zaprojektowany i zbudowany pod konkretną osobę, z ramą o konstrukcji dostosowanej do konkretnej sylwetki. Na takim sprzęcie można wygodnie zjeżdżać ze wzgórza przez długie godziny, zachowując przy tym całkowitą kontrolę.

Z rowerem mają kontakt trzy części ciała: dłonie, stopy i pośladki. Rower styka się z podłożem w dwóch punktach – o ile oba koła są na ziemi.

Konstrukcja roweru zrobionego na zamówienie zakłada zbalansowanie trzech części ciała pomiędzy kołami. Rowery produkowane masowo muszą uwzględniać różne typy sylwetki i budowy ciała oraz najczęściej pracujące miejsca. W efekcie to nasz kolarz amator musi się dostosować do sprzętu.

Richard Sachs: To zbyt ogólne pytanie, by dać na nie wyczerpującą odpowiedź. Według mnie amator powinien kupić taki rower, który mu się podoba, spełniający wszystkie wymagania, osiągalny cenowo i łatwy w utrzymaniu, najlepiej od osoby zaufanej i pewnej. Może to być w lokalnym sklepie z rowerami, a może to być również od znajomego konstruktora.

Julie Ann Pedalino: Wydaje mi się, że główną różnicą między dobrej jakości fabrycznym rowerem a takim robionym na zamówienie jest możliwość personalizacji.

Wśród znajomych i pracujących ze mną kolarzy amatorów mam wielu takich, którzy mają problem ze znalezieniem sobie jakiegokolwiek roweru, nie mówiąc o jakichś wyczynowych szosówkach. Odkryłam, że moi klienci pragną ładnych przedmiotów.

Istnieje mnóstwo typów kolarzy i stylów jazdy… Rower zrobiony na zamówienie pozwala na posiadanie sprzętu zrobionego specjalnie dla konkretnej osoby, niezależnie od tego, ile kilometrów pokonuje tygodniowo czy jak szybko chce lub może się na nim poruszać.

Jakaś rada dla amatorów, którzy chcą zamówić taki rower?

Doriano De Rosa: Moja rada brzmi: skontaktujcie się z wybranymi przez siebie konstruktorami, przeanalizujcie ich styl pracy i filozofię, a na końcu wybierzcie takiego, który najbardziej Wam odpowiada.

Richard Sachs: Popieram przedmówcę. Nie nabywa się w tym przypadku produktu, a raczej doświadczenie i pewną więź.

Julie Ann Pedalino: Każdemu, kto chciałby mieć rower zrobiony na zamówienie, doradzam dokładne przestudiowanie tematu i znalezienie konstruktora, z którym można złapać wspólny język. Komunikacja jest bardzo istotną częścią procesu budowania roweru, więc ważne jest, by znaleźć kogoś, kto zrozumie potrzeby swojego klienta i się do nich dostosuje.

W kwestii części rowerowych – wielu konstruktorów decyduje się na widelce z włókna węglowego oraz sztyce, mostki i kierownice wykonane z tego materiału. A co wybieracie Wy i dlaczego?

Doriano De Rosa: Zazwyczaj rekomendujemy taki sprzęt, który spełni potrzeby klienta. Nasze zestawy ram zawierają samą ramę oraz widelec, sztycę i łożyska sterowe. Widelce, których używamy, to zwykle modele Falz carbon od Daria Pegorettiego. Podobają się nam ze względu na kształt i wybór pomiędzy dwoma rodzajami rur sterowych.

Używamy również tytanowych sztyc, które są niezawodne ze względu na swoją wytrzymałość.

Richard Sachs: Ja robię swoje własne widelce, a potem używam części Cinelli: łożysk, kierownicy, sztyc w już gotowych rowerach.

Julie Ann Pedalino: Podczas składania roweru wyznacznikiem doboru części jest w dużej mierze efekt końcowy. Jeżeli użycie w konstrukcji widelca lub kierownicy z włókna węglowego ma sens w danym przypadku, nie waham się z decyzją. Zwykle do każdego nowego projektu podchodzę indywidualnie, rozważam użycie części w zależności od całej konstrukcji.

A co z mechanicznymi częściami, zestawami? Czy macie jakieś swoje preferencje, czy raczej zgadzacie się na to, czego zażyczy sobie klient?

Doriano De Rosa: Moje ulubione są z firmy Campagnolo Mechanical Super Record.

Richard Sachs: Same mechaniczne części, żadnej elektroniki.

Julie Ann Pedalino: Oczywiście, że mam swoje ulubione części, zwłaszcza z małych firm, które skupiają się na wyglądzie i jakości końcowego produktu. Polecam także te części, które sama przetestowałam w terenie. Pomijając jednak moje wybory – jeśli klient ma konkretny pomysł na rower, to zdecydowanie staram się go zrealizować, wtrącając swoją opinię tylko w razie konieczności.

Dzisiejszy przemysł rowerowy oferuje na tyle szeroki wybór różnych części i rowerów, że przeciętny amator może się łatwo pogubić w gąszczu informacji o tych produktach. Łatwo również skusić się na nowy sprzęt wykonany z włókna węglowego, jeśli widzimy na takowym naszych ulubionych zawodników sezon po sezonie.

Decydowanie się na model, który jest po prostu o 500 g lżejszy, nie jest dobrą drogą. To jest właśnie czas dla konstruktorów rowerów… Może warto odezwać się do któregoś z okolicy przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji o zakupie sprzętu?