Spotykamy się co tydzień i takich czwartków będzie w tym sezonie aż 25. W tym momencie jest to najbardziej rozpoznawalna impreza kolarska amatorów w Polsce – mówi Romuald Szaj, który po wielu latach postanowił reaktywować ideę Kolarskich Czwartków. Od czterech sezonów na tor w Poznaniu impreza ta co tydzień przyciąga ok. 150 zawodników. Każdy uczestnik wyścigu bierze udział w klasyfikacji generalnej, będącej sumą 10 najlepszych startów. W tym roku wielki finał Kolarskich Czwartków odbędzie się 8 października.
Chociaż czwartki zaliczane są do wyścigów amatorskich, bierze w nich udział wielu profesjonalistów. Wyścigi na torze to doskonała okazja, żeby przygotować się do większych wyścigów – nic więc dziwnego, że do Poznania zjeżdżają goście z różnych stron Polski i świata.
Kolarskie Czwartki to kontynuacja tego, co robiłem, kiedy byłem zawodnikiem poznańskiego Lecha. To rewelacyjne uzupełnienie treningowe przed poważniejszymi imprezami. Wielu czwartkowiczów startuje, żeby przygotować się do większych wyścigów. Na Czwartkach można spotkać na przykład kadrę polskich torowców, którzy trenują do mistrzostw świata. Mniej więcej w sierpniu na torze w Poznaniu zaczynają pojawiać się zawodowcy elity torowej i utytułowani kolarze – mówi Romuald Szaj.
Kolarskie Czwartki są otwarte i dostępne dla wszystkich chętnych – wystarczy rower szosowy i kask, żeby we wspaniałej atmosferze i w bezpiecznych warunkach sprawdzić się na torze.
Na Kolarskim Czwartku jest miejsce dla każdego. Każdy znajdzie swoją grupę do jazdy. Co ciekawe, mastersi często wypadają w nich lepiej od zawodowców! W Poznaniu pojawiają się kolarze w różnym wieku – od młodzików i juniorów, przez elitę, do mastersów. Panowie z kategorii master mają świetne wyniki i zdobywają medale na mistrzostwach świata – ostatnio dwa złote, jeden srebrny i dwa brązowe. Takie ściganie się w dobrym towarzystwie i na dobrym poziomie przekłada się na sukcesy – dodaje Romuald Szaj.
Więcej niż samodzielny trening
W Kolarskich Czwartkach już od paru lat bierze udział Filip Kaczanowski – trener ze Škoda Auto Szkoła.
Kolarskie Czwartki to dobra okazja dla tych, którzy chcą wystartować na Bike Challenge. Sam właśnie z taką myślą przyszedłem na swój pierwszy Czwartek. Jazda w grupie to zupełnie inna rzecz niż samodzielny trening, bo można szlifować nowe umiejętności – np. nauczyć się, jak jeździć w peletonie, oraz poćwiczyć ucieczki i wchodzenie w zakręty.
Warto przyjechać i zobaczyć, jak to wygląda. Średnia prędkość z ostatniego czwartku z 12 okrążeń wynosiła 48 kilometrów na godzinę. Czyli prawie przez cały czas jechaliśmy 50 kilometrów na godzinę i to przez godzinę i 2 minuty – mówi Filip Kaczanowski.
Kolarskie Czwartki to przede wszystkim trening w bezpiecznych warunkach. Profesjonalna organizacja imprezy i doskonała atmosfera wśród startujących sprawiają, że chętnych do wspólnej jazdy nie brakuje.
Jeździmy na zamkniętym terenie, w bardzo bezpiecznych warunkach, na idealnie gładkiej nawierzchni. Tor jest wyłączony z ruchu i jesteśmy tylko my jako rowerzyści. To takie Tour de France dla amatorów. Bajka!
Jedna runda to 4 kilometry. Jeździmy od 10 do 20 rund. Na torze co chwilę pojawia się ktoś znany i jest to bardzo motywujące doświadczenie – mówi trener ze Škoda Auto Szkoła.
Najlepszy czwartek w mieście
To najlepszy i najbezpieczniejszy czwartek w mieście. Dla każdego szanującego się poznaniaka, który ma rower szosowy, Kolarski Czwartek to nieodzowny element treningu! – przekonuje Kaczanowski.
Jazda na rowerze uzdrawia i pozwala zachować młodość! – dodaje Romuald Szaj.
Każdego, kto kocha kolarstwo i chciałby spróbować treningu na torze w Poznaniu, zapraszamy na Kolarski Czwartek!
Zapisy i szczegóły na stronie www.speedtimecycling.eu.
(źródło zdjęć: Kuba Malke – www.kubamalke.com)