Jak w przypadku każdego sportowca tego kalibru, wspinaczka Greipela na szczyt świata kolarskiego była ciężką bitwą. Tacy sportowcy doskonale wiedzą, że wcale nie jest łatwiej, gdy stajesz się lepszy, po prostu jedziesz szybciej i ciężej pracujesz. Jest to rotacja bólu, przeciwności losu, stawiania czoła wyzwaniom, poprawa i ostatecznie poczucie spełnienia, które sprawia, że to wszystko warte jest wysiłku. Greipel wie, że częścią kolarstwa jest zdolność zmierzenia się z dyskomfortem i nadania mu sensu. Przyjmując taki punkt widzenia, prawdziwy zawodnik zdaje sobie sprawę, że nie ma znaczenia, czy walczysz w sprincie o medal olimpijski, jedziesz do znaku miasta, początku szlaku lub do postoju z domową lemoniadą. Jeśli nigdy nie zmierzysz się z bólem, nie poczujesz istoty sportu.
Tour Down Under 2008 był punktem zwrotnym w karierze kolarskiej Greipela. Wygrał klasyfikację ogólną jedynie o 7 sekund przed miejscowym kolarzem Allanem Davidem, zanotował również imponujące wygrane w 4 etapach z możliwych 6. Zastrzykiem motywacji i pewności siebie, której potrzebował było jego pierwsze zwycięstwo etapowe w Grand Tour, a później w tym samym sezonie w Giro d’Italia.
Od tego czasu zanotował szereg osiągnięć pod pseudonimem „Gorilla”, który otrzymał w 2008 roku dzięki swojej fizycznej dominacji na drodze. Media sportowe lubią go nazywać właśnie tak, a jego nazwisko wpisało się na stałe w świat mediów kolarskich. Jego główne sukcesy to m.in. 20 zwycięstw w wyścigach Grand Tour, 10 w Tour de France, 4 w Vuelta a Espana i 6 w Giro d’Italia. Dominował również w klasyku Paris-Bourges, wygrał też ogólną klasyfikację australijskiego wyścigu Tour Down Under ponownie w 2010 roku.
Jego kariera nadal nabiera tempa, a rok 2015 był najbardziej udanym w jego karierze. Odnotował pierwsze zwycięstwo w sezonie w Volta ao Algarve, a następne w drugim etapie wyścigu Paryż-Nicea – zwycięstwo, które wzruszająco zadedykował swojej chorej matce. Od tamtego czasu odniósł szereg innych sukcesów. Był dumnym zwycięzcą drugiego etapu Tour de France, gdy w wietrznej aurze prześcignął Petera Sagana, Marka Cavendisha i Fabiana Cancellarę. Wygrał także piąty, piętnasty i ostatni dwudziesty pierwszy etap, co dało mu najwięcej zwycięstw etapowych wśród wszystkich zawodników w ubiegłorocznym Tour de France.
Świat profesjonalnego sprintu jest oczywiście niezwykle konkurencyjny, ale gromadzi również niezwykle zżytych i wspierających się ludzi. Ponieważ sportowcy ci często zmuszają swoje organizmy do skrajnego wysiłku, muszą polegać na sobie nawzajem, by dodawać sobie otuchy i zagrzewać do walki. Greipel ściga się dla ekipy UCI World Tour Lotto-Soudal, belgijskiej zawodowej ekipy kolarskiej z długą historią, jeśli chodzi o sponsorów. Ekipa może liczyć również na firmę Škoda, która zapewnia zespołowi samochody oraz dowozi i odwozi ich sprzęt z wyścigu. Tak ważni partnerzy udowadniają, jak wiele stron musi współpracować, aby pojedynczy zawodnik, jak i ekipa kolarska maksymalnie wykorzystała swój potencjał. W dążeniu do szczytu swoich możliwości chodzi o zmianę myślenia o tym, co jest możliwe do wykonania.
Inną lekcją, której możemy się nauczyć od sportowca takiego jak Greipel jest to, w jakim stopniu kolarstwo może być źródłem wspaniałych przeżyć i sensu w życiu tych, którzy wejdą na jego wyższy poziom. Teoretycznie rower to prosta maszyna, ale może on wyczarować szeroką gamę emocji. Oprócz wyostrzania zmysłów i podnoszenia na duchu tych, którzy oglądają, dla tych, którzy ścigają się, nie ma lepszego uczucia, niż jazda na swoim rowerze, który sprawia, że góry wydają się płaskimi drogami.
Jego historia przypomina nam, że kolarstwo jest mieszanką wszystkiego: piękna i radości, wolności i eskapizmu, bólu i cierpienia. Jak wie Greipel, powyższe aspekty są nieodłącznym elementem życia na dwóch kółkach i dzięki nim jest ono tak satysfakcjonujące. A Ciebie w jaki sposób kolarstwo zachęciło do przekraczania własnych granic?
Łączy nas kolarska pasja. Škoda napędza rowery.