Z Londynu do Paryża: charytatywna podróż na rowerach

Autor: We Love Cycling

Pierwszym chwilom długiej podróży zawsze towarzyszą mieszane uczucia. Podniecenie, obawy i zniecierpliwienie – to częste emocje towarzyszące kolarzom przed pokonaniem nowego wyzwania. Kolarstwo to również świetny sposób na działalność charytatywną – nic dziwnego – kojarzy się z pasją, wytrzymałością, cierpliwością.

DSC_0497

Mama naszej bohaterki – Collette spędziła cztery miesiące w hospicjum, w którym później zmarła. Collete, mimo ciężaru sytuacji, cieszyła się, że w ostatnich dniach życia mama była otoczona fachową opieką, a miejsce, w którym przyszło jej odejść było przyjazne i bezpieczne. Z wdzięczności postanowiła zrobić coś dla pełnych poświęcenia ludzi, dzięki którym było to możliwe i pomoc zapewnić godne warunki innym potrzebującym – postanowiła wziąć udział w charytatywnej wyprawie rowerowej.

Wyprawa ze stolicy Wielkiej Brytanii do stolicy Francji to znany i jeden z najciekawszych szlaków w Europie. Przejazd z Londynu do Paryża zwykle zajmuje 4 dni i okupiony jest długimi godzinami spędzonymi na rowerze oraz ogromnym wysiłkiem fizycznym związanym z licznymi podjazdami. Trasa kończy się przy Wieży Eiffla. To bardzo inspirujące wyzwanie – każdy, kto przeżył taką przygodę z pewnością nigdy w życiu jej nie zapomni.

Rowerowa podróż rozpoczyna się w hrabstwie Kent i wiedzie przez malownicze brytyjskie wsie, szlakiem North Downs Way aż do wybrzeża klifowego w Dover. Po podróży promem do Calais na uczestników wyprawy czeka przejazd przez wspaniałe, historyczne krajobrazy, znane pola bitew, małe miasteczka i średniowieczne ryneczki w północnej Francji. Ostatni dzień wyprawy wiedzie przez przedmieścia Paryża, aż do Wieży Eiifla. Collete do stolicy Francji dojechała 24 lipca, kiedy właśnie kończyło się wielkie kolarskie święto – Tour de France. Atmosfera była więc sprzyjająca!

Collete zapisała się na wyścig w lipcu zeszłego roku. Przejechanie 300 mil, to duży wysiłek, nawet dla doświadczonego kolarza, ale nasza bohaterka trenowała przez 9 miesięcy, żeby móc wziąć udział w wyprawie. Motywację dawała jej nadzieja, że w czasie przejazdu zbierze więcej niż 2 000 funtów dla ośrodka, który opiekował się jej mamą. Była przekonana o tym, że to szczytny cel i że wyprawa będzie dla niej wielką przygodą.

Hospicjum Wirral imienia Św. John’a to specjalistyczna placówka oferująca darmową pomoc pacjentom chorym terminalne oraz wsparcie dla ich bliskich. Działalność hospicjum pochłania rocznie 3,5 miliona funtów i jest finansowana głównie z datków osób dobrej woli, firm i społeczności lokalnej. Duża część ze zgromadzonych środków pochodzi z inicjatyw kolarskich, takich jak ta, w której wzięła udział Collete, której życzymy wszystkiego najlepszego i mamy nadzieję, że stanie się inspiracją dla innych.