To jest klasa! Michał Kwiatkowski wraca w królewskim stylu

Autor: We Love Cycling

Odpoczął, potrenował i znów wygrywa. Michał Kwiatkowski jest w liderem Tour of Britain i rozbudza apetyty przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. „Wrócił do formy na królewskim etapie” – piszą zagraniczne media.

(Źródło: Škoda Polska)

(Źródło: http://www.tourofbritain.co.uk)

Jak odpoczywa kolarz

W tym roku „Kwiato” może się czuć jak na sinusoidzie. Zaczął świetnie, podczas Tour de France jechał nawet w białej koszulce, ale na zakończenie Wielkiej Pętli nie mógł być z siebie do końca zadowolony. Odpuścił więc Tour de Pologne i odpoczywał jak na kolarza przystało, czyli… na rowerze.

I na razie przynosi to efekty. – Jestem szczęśliwy i bardzo zmotywowany na wrześniowe ściganie – zaznacza Kwiato.

Szybka fotka i na start

W ostatnich tygodniach zamienił kolarską adrenalinę na frajdę obcowania z młodymi zawodnikami. Poświęcił więcej czasu swojej Akademii Cupernicus i przygotowywał młodzików do Škoda Cyklo Gdynia. 6 września na Facebooka wrzucił zdjęcie z podpisem: „krótka przejażdżka z samego rana z grupą młodzików Copernicus przed wylotem na Tour of Britain”, a już dobę później stał na starcie wyścigu.

Zaczął od 32. miejsca na inauguracyjnym etapie, ale jak już się rozpędził, to na dobre. Dzień później był szósty, a następnie drugi na królewskim etapie Newtown – The Tumble. Po tym wyniku zaczęto mówić o nim z uznaniem, ale prawdziwy popis Kwiatkowski dał we środę, gdy w świetnym stylu wygrał etap Worcester – Bristol i zabrał koszulkę lidera Edoardo Zardiniemu (nad Włochem ma trzy sekundy przewagi).

Motywacja na wagę złota

Środowy finisz był niesamowity. Wydawało się, że losy 4. etapu rozstrzygną między sobą Albert Timmer i Jack Bauer, ale na ostatnich metrach z peletonu wyskoczył Kwiatkowski. Pedałował z taką siłą, jakby dopiero zaczynał wyścig, a nie miał w nogach blisko 200 km. Rywalom w okamgnieniu pokazał plecy i miał jeszcze czas, by na metę wpaść z podniesionymi rękami.

– To nie był zwyczajny finisz. Może to wyglądało, jakbym się wziął znikąd, ale całym zespołem naprawdę ciężko pracowaliśmy na to zwycięstwo. Moja drużyna była niesamowita – cieszył się Kwiato na mecie.

Tour of Britain kończy się w niedzielę, więc przed zawodnikami jeszcze cztery etapy. Później Michał będzie miał niespełna tydzień, by doszlifować formę na mistrzostwa świata, które w kolejną sobotę zaczynają się w hiszpańskim mieście Ponferrada.