Nie mieć tu roweru, to wstyd! Witajcie w rowerowym raju

Autor: Piotr Nowik

Gdyby przewrócić to państwo do góry nogami, to wyleciałyby z niego miliony rowerów. Rowerem do szkoły, pracy, urzędu, czy nawet kościoła. W słońce, deszcz, śnieg. Witajcie w Danii, państwie ludzi zakochanych w rowerach, gdzie w tym roku rozpocznie się Tour de France.

Tu nie ma wymówek. Na rowerze można spotkać biznesmena w dokładnie wypastowanych butach, kobietę sukcesu z idealnie dobranym makijażem, a także matkę, która rowerem do szkoły i przedszkola odwozi nawet czworo dzieci.

Na rowerach jeżdżą też politycy. Gdy do Kopenhagi przyjechał prezydent Francji Emmanuel Macron, to premier Danii Lars Lokke Rasmussen zaprosił go do zwiedzania miasta oczywiście w taki sposób:

Według badań ok. 62 proc. mieszkańców Kopenhagi korzysta z roweru w codziennym życiu. A to wszystko w państwie, gdzie średnia roczna temperatura dla stolicy wynosi 9 stopni, a opady – 728 mm. Dla porównania – w Warszawie to odpowiednio 9,5 stopnia oraz 695 mm. Niemal identycznie, a dzieli nas rowerowa przepaść.

Rowerowe autostrady

Duże duńskie miasta poprzecinane są ścieżkami rowerowymi. W Kopenhadze można korzystać z piętrowych parkingów dla rowerów, choć nawet taki system w godzinach szczytu nie rozwiązuje wszystkich problemów z parkowaniem jednośladów. Pociągi i autobusy również gotowe są na przewożenie rowerów, a rowerzyści w wielu miejscach mogą czuć się królami szosy. W większości przypadków mają pierwszeństwo, a gdy kierowca samochodu chce przeciąć ścieżkę rowerową, czasem musi poczekać dobrych kilkadziesiąt sekund, bo właśnie nadjeżdża sznur rowerów.

Przez rowerową autostradę w Kopenhadze średnio przejeżdża 18 tys. rowerów dziennie, a w pogodne dni jest ich znacznie więcej.

Zła pogoda to w Danii jednak żadna wymówka. Każdy szanujący się duński rowerzysta posiada przeciwdeszczową kurtkę, spodnie, a nawet pokrowce na buty. Rozwiązaniem, które również świetnie się sprawdza, jest peleryna. Ubrani w nią rowerzyści przypominają wielką świąteczną bombkę, która może jednak skrywać mężczyznę w garniturze lub kobietę w garsonce. Od najmłodszych lat na rowerach jeżdżą także dzieci.

Ekonomia, zdrowie, ekologia

Według niektórych badań mieszkańcy Kopenhagi należą do najzdrowszych w Europie, a polityka miasta zakłada, że udział rowerów i komunikacji publicznej nie może spaść poniżej 30 proc. Jeśli chodzi o rowery, to założenie to jest tak skutecznie realizowane, że w trybie pilnym musiano rozbudowywać ścieżki rowerowe, ponieważ zaczynały się korkować! A państwo duńskie było stać na poprawę infrastruktury, ponieważ według wyliczeń władz Kopenhagi, każdy kilometr przejechany rowerem przez mieszkańca tego miasta to dla społeczeństwa zysk ok. 0,2 dolara, z kolei kilometr przejechany samochodem to strata 0,12 dolara.

Ekonomia, zdrowie, ekologia – te idee przyświecają zakochanym w rowerach Duńczykom. Nic więc dziwnego, że już nie mogą się oni doczekać goszczenia najlepszych zawodników świata. To właśnie w ich państwie zostanie bowiem rozegrany tegoroczny Grand Depart, czyli pierwsze etapy Tour de France. Z tej okazji  duński rząd zdecydował, że uzna rok 2022 „Rokiem Roweru” w całym państwie.

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że przyjechaliśmy do Danii. Poczuliśmy tutaj pasję do rowerów oraz do Wielkiej Pętli, choć już wcześniej o niej wiedzieliśmy. Jesteśmy pod wrażeniem tego, co zobaczyliśmy oraz tego, czego możemy się spodziewać podczas Grand Depart. To będzie piękne otwarcie Tour de France 2022 – mówił Christian Prudhomme, dyrektor Tour de France podczas niedawnej wizyty w Danii.

Wielka Pętla rozpocznie się 1 lipca jazdą na czas w Kopenhadze, nazajutrz zawodnicy zmierzą się na trasie z Roskilde do Nyborg, a trzeci etap rozegra się na trasie Velje – Sonderborg. Dopiero po ściganiu w Danii zawodnicy przeniosą się do Francji, zahaczą także o Belgię i Szwajcarię. Zakończenie wyścigu 24 lipca w Paryżu.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl