10 typów rowerzystów

Autor: Martin Atanasov

Mówiąc o typach rowerzystów, najczęściej stosuje się takie kategorie jak: „szosowy”, „górski”, „dojeżdżający do pracy” itp. I chociaż jest to przydatne do określenia, jaki rodzaj sprzętu preferują dane osoby, to nie odnosi się do czegoś znacznie ważniejszego – do charakteru. Dlatego postanowiliśmy sklasyfikować rowerzystów według ich osobowości.

Nowicjusz

Istnieją dwa główne typy nowicjuszy. Pierwszy z nich to faktycznie dopiero debiutujący rowerzysta, który próbuje zmienić swoje życie na lepsze, znaleźć nowy sport, nowe hobby i nowy krąg towarzyski. Noga może mu od czasu do czasu spaść z pedału, może niepotrzebnie spieszyć się na drodze czy być bardziej niezdecydowany na zjazdach i nie mieć formy na podjazdach, ale nie ma co surowo go oceniać. Taki nowicjusz przypomina nam stare, dobre czasy, kiedy sami zaczynaliśmy przygodę z dwoma kółkami.

Drugi rodzaj nowicjusza to taki, który jest zawsze nieprzygotowany i zaskoczony tym, że potrzebuje wody, przekąsek lub żeli. Nigdy nie ma zapasowej dętki ani narzędzi i chce wysępić niezbędne rzeczy od każdego, kto zechce się podzielić. Bez niego grupowe przejażdżki są o wiele mniej problematyczne.

Weteran

Nie daj się zwieść nazwie. Weteranem może być każdy. Od 16-latka pędzącego po niebezpiecznym torze zjazdowym po 98-latka na przejażdżce. Na pierwszy rzut oka nie mają oni ze sobą wiele wspólnego, ale kiedy zaczniesz z nimi rozmawiać, zawsze będą mieli do opowiedzenia historię, zaczynającą się zwykle od „Kiedy byłem młodszy…” lub „Dziesięć lat temu…”. Następnie podzielą się z Tobą „krótkim”, 45-minutowym wspomnieniem o dawnej świetności. Być może walczyli na froncie lub ustanowili rekord szybkości na jakimś torze kolarskim. Cokolwiek by to nie było, weteran będzie oczekiwać od Ciebie podziwu i uwagi.

Właściciel drogi

Właściciele dróg to nieznośna grupa. Zawsze głośno wołają, aby zjechać z „ich” ścieżki. To jeszcze ujdzie, gdy znajdujecie się na trasie zjazdowej, ale denerwuje, kiedy jedziesz do pracy lub po prostu jesteś na przejażdżce. Ten typ będzie krzyczeć, dzwonić, sapać, próbować Cię wyprzedzić, jechać na ogonie i naciskać, abyś się pospieszył. Na światłach, bez względu na to, ile miejsca jest z przodu, i tak zawsze wepchnie się przed Ciebie. W ten sposób usiłuje Ci pokazać, że jesteś gościem na „jego” ścieżce rowerowej. Nie powinno więc Cię zbytnio zszokować, jeżeli skomentuje Twoją prędkość czy zażąda ustąpienia miejsca, jeśli nie jedziesz w jego tempie.

Group of cyclists
Odnalazłeś już w którymś z typów siebie?

Ścigacz

Wszyscy znamy ten irytujący typ. To rowerzysta, który zawsze daje z siebie wszystko. Nieważne, czy stara się o udział w olimpiadzie, jeździ w celach charytatywnych, dojeżdża do pracy czy jeździ z dziećmi w parku. Ścigaczowi zawsze się spieszy, musi być pierwszy i świętuje, nawet jeśli ścigał się jako jedyny lub jeżeli pozostałymi uczestnikami wyścigu były pięcioletnie dzieci, które nazywają go tatusiem lub mamusią.

Ścigacz sprawi, że Twoje przejażdżki zamienią się w koszmar. Będzie Cię nakłaniać do szybszej jazdy co 3,4 sekundy, a jeśli jedzie w grupie, to albo schowa się w niej do ostatniego kilometra, albo ucieknie na samym początku i po prostu o Was zapomni. Nie jest to idealny kandydat na niedzielne przejażdżki.

Popisywacz

Popisywacz musi być zawsze w centrum uwagi. Będzie przejeżdżać na tylnym kole przez tłum albo przeskakiwać przeszkody w drodze do pracy – dla tego typu rowerzysty nie istnieje bowiem nic zbyt ekstremalnego. Czy to dla niego niebezpieczne? Tak! Czy zagraża wszystkim innym na ulicy? Jak najbardziej. Czy popisywacz o to dba? Ani trochę. Dopóki znajduje się w centrum uwagi, zrobi wszystko.

Zły chłopiec

Istnieje jeszcze gorszy typ rowerzysty niż popisywacz i jest nim bad boy. To on robi czarny PR wszystkim rowerzystom i zazwyczaj trafia do kompilacji filmików na YouTubie dotyczących wypadków rowerowych. Aby zasłużyć na miano złego chłopca, wystarczy odznaczać się tylko jedną cechą – być bardzo lekkomyślnym. Bad boy lekceważy wszelkie zasady etyczne oraz przepisy, a także zawsze jest gotowy bronić swojego zachowania. Przejeżdża na czerwonych światłach, pędzi przez przejścia dla pieszych z prędkością, na którą nikt nie może zareagować, jeździ po chodniku, najeżdża na przechodniów i straszy ich lub wyprzedza w brawurowy sposób nie zważając na własne bezpieczeństwo.

Zazwyczaj z bad boyem nie ma dyskusji, więc najlepiej jest go unikać za wszelką cenę. Jeśli przypadkiem wjedziesz w niego lub, co gorsza, zranisz go z powodu jego lekkomyślnego zachowania, zmienia się w małe, płaczące dziecko i upiera, że to Ty byłeś nieostrożny. Po prostu nie wygrasz z nim na drodze.

Nietoperz

Skoro jesteśmy przy temacie lekkomyślnego zachowania, musimy przedstawić nietoperza. Nietoperz w przeciwieństwie do Batmana nie jest superbohaterem, choć u wielu ludzi budzi strach. To typ, który jest absolutnie przekonany, że noc to tylko konstrukt społeczny, więc oświetlenie to nieistotny element, który dodatkowo waży. Nietoperzami najczęściej są osoby dojeżdżające do pracy, które mimo rad jeżdżą w ciemnych ubraniach bez odblasków. Zdarzają się też jednak gatunki nietoperzy nieużywające świateł nawet podczas nocnych zjazdów. Zwykle polegają na światłach innych rowerzystów, ale taka przejażdżka najczęściej kończy się wypadkiem. Zobaczyć nietoperza jest trudno – głównie dlatego, że chowa się w cieniu.

Influencer

Większość influencerów to rowerzyści z konkretnymi umiejętnościami, zawsze mający cenne wskazówki, z których możesz skorzystać. Znają się na rowerach, trasach, technikach jazdy i wszelkich drobnych szczegółach. Jest też jednak drugi rodzaj influencera, który staje na naszej drodze, żeby wystawić na próbę naszą cierpliwość.

Oczywiście można mieć kamerę na kasku i tworzyć treści, które będą sprawiać przyjemność fanom rowerów, ale nie jest w porządku, gdy influencer upomina innego rowerzystę, kierowcę lub pieszego, ponieważ psują mu ujęcie. Również zrobienie jednego lub dwóch zdjęć podczas jazdy jest OK, ale na pewno nie jest fair poświęcanie kilku godzin na wykonanie idealnego zdjęcia – i to zatrzymawszy się na środku drogi. Zwłaszcza jeśli robi się to tylko po to, żeby sfotografować swój rower o zachodzie słońca, blokując przy tym ruch uliczny i zmuszając innych do czekania. A to wszystko w celu uzyskania polubień na Instagramie.

Brudas

Zazwyczaj brudasy są rowerzystami górskimi, ale spójrzmy prawdzie w oczy, ten typ rozprzestrzenił się również wśród szosowców i osób dojeżdżających do pracy. To rowerzysta, który nie dba o swój pojazd. I nie chodzi tylko o to, że nie czyści go po zakończonej przejażdżce, ale także o to, że nie wykonuje nawet prostych czynności konserwacyjnych, takich jak smarowanie łańcucha, widelca czy napędu pośredniego.

Brud jest łatwo zauważalny, a brudasa słychać już z daleka z powodu piekielnych pisków i zgrzytów dobiegających z jego roweru. Koła ma zabłocone, podobnie jak resztę pojazdu, a warstwy brudu sięgają epoki brązu.

Drapieżnik

Podobnie jak popisywacz, drapieżnik zawsze da z siebie wszystko, aby wygrać, nawet jeśli nie uczestniczy w żadnym wyścigu. Jednak w przeciwieństwie do popisywacza ma niewielkie umiejętności. W związku z tym wykaże się prędkością tylko podczas jazdy z kimś wolniejszym lub z dzieckiem. Drapieżnik z początku wydaje się nieszkodliwy. Jest przyjaźnie nastawiony do swojej grupy i nawet przyjemnie się z nim jeździ. Jeśli jednak wyczuje u kogoś słabość, wpada w amok. Krew napływa mu do głowy i zaczyna jechać tak szybko, jak to możliwe, tylko po to, by zmęczyć słabszego rowerzystę.

Wielu drapieżników to seksiści, którzy za wszelką cenę próbują prześcignąć kobietę na rowerze. Ponieważ jednak ich możliwości fizyczne są dalekie od doskonałości, nie mają w takim starciu zbytnich szans. Dlatego drapieżnik próbuje ścigać się głównie z dziećmi, osłabionymi rowerzystami lub nowicjuszami. Robi to, żeby pokazać swoją dominację i wzmocnić kruche ego.

Którym z tych typów jesteś?

Po zapoznaniu się z powyższymi typami rowerzystów prawdopodobnie powiesz, że nie odnajdujesz się w żadnym z tych opisów. I będziesz mieć rację, bo trochę wszystko wyolbrzymiliśmy. Najczęściej rowerzyści (włącznie z nami) stanowią mieszankę tych postaci. Wszyscy mamy swoje dobre i złe chwile i w każdym z nas z tyłu głowy czają się różne typy rowerzystów gotowe przejąć kontrolę, gdy jesteśmy sfrustrowani lub kiedy brakuje nam koncentracji.

 

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl