Koniec tajemnic! Za trzy dni startuje Tour de France

Autor: Piotr Nowik

Karty wyłożone na stół, więc kibice mogą zacząć zabawę w typowanie faworytów. Właśnie poznaliśmy składy ekip, które w sobotę rozpoczną rywalizację w największym wyścigu świata – Tour de France!

Zaczęło się końcowe odliczanie. Organizatorzy dopinają ostatnie szczegóły na trasie, kibice analizują plany transmisji, a zespoły właśnie ogłosiły składy. Jedni kolarze celują w zwycięstwo etapowe, innych interesuje tylko klasyfikacja generalna. Dla polskich kibiców dobra wiadomość jest taka, że w największym wyścigu świata pojedzie nie jeden, ale dwóch Polaków.

Sprawa długo wisiała na włosku za sprawą Rafała Majki. W UAE Team Emirates długo analizowali, czy Polak jest gotowy na trudy Wielkiej Pętli, ale w końcu zdecydowano, że będzie jednym z najważniejszych pomocników Tadeja Pogacara, który broni zwycięstwa sprzed roku.

Majka początek sezonu miał niezbyt udany. Szukał formy, nie jeździł zgodnie z planem, ale wygląda na to, że na Tour de France wrócił do wysokiej dyspozycji. Dowód? Niedawno zakończony Tour of Slovenia, w którym Polak zajął wysokie czwarte miejsce.

To zdecydowało, że Majka od szefów zespołu otrzymał bardzo ważne zadanie – zrobić wszystko, by po raz drugi z rzędu wyścig wygrał Tadej Pogacar. Majka z Tour de France w większości ma dobre wspomnienia. W tym wyścigu jechał pięciokrotnie i choć nigdy nie zawojował klasyfikacji generalnej, to jednak w 2014 i 2016 r. stał na podium na Polach Elizejskich w koszulce najlepszego górala. Oprócz tego, jako drugi Polak w historii, wygrał etap Tour de France i to trzykrotnie.

Teraz Majka może próbować zbierać indywidualne laury, ale jego głównym zadaniem będzie pomaganie Pogacarowi. Słoweńcowi ma być odrobinę łatwiej o zwycięstwo, bo jest już pewne, że w Wielkiej Pętli nie pojedzie zwycięzca sprzed dwóch lat – Egan Bernal (Ineos Grenadiers). Kolumbijczyk ma inny cel – jako najmłodszy zawodnik w historii kolarstwa zamierza skompletować zwycięstwa w Grand Tourach. W 2019 r. wygrał Tour de France, kilka tygodni temu triumfował w Giro d’Italia, więc teraz chce być najlepszy w Vuelta a Espana i właśnie do tego wyścigu się przygotowuje (14 sierpnia – 5 września).

To jednak nie oznacza, że ekipa Ineos Grenadiers składa broń. Nic z tych rzeczy – zawodnicy tej ekipy wygrali pięć z ostatnich sześciu edycji Tour de France i w tym roku również celują w triumf. O zwycięstwo dla zespołu z Wielkiej Brytanii mają walczyć Richard Carapaz oraz Geraint Thomas, którego przygotowania wjechały na ostatnią prostą

Zresztą z okazji 108. Tour de France ekipa Ineos Grenadiers przygotowała ciekawy film, który zdradza, w jaki sposób Carapaz przygotowuje się do Wielkiej Pętli. Niektóre ujęcia mogą zaskoczyć fanów kolarstwa, bo pokazują smaczki, o których fani rowerów wcześniej mogli nie wiedzieć

Tradycyjnie rolę kluczowego pomocnika dla liderów Ineos Grenadiers będzie pełnił drugi i ostatni Polak podczas tegorocznego Tour de France, czyli Michał Kwiatkowski. Nie jest jednak wykluczone, że na którymś z etapów „Kwiato” znów dostanie zielone światło i powalczy o zwycięstwo etapowe, jak miało to miejsce w poprzednim roku, gdy jako pierwszy przeciął linię mety 18. etapu i przeszedł do historii polskiego kolarstwa.

Zęby na rewanż za porażkę sprzed roku ostrzy sobie za to Primoż Roglić (Jumbo Visma). Słoweniec przed rokiem prowadził aż do przedostatniego etapu, ale wtedy niesamowitą moc pokazał jego rodak – Pogacar – i wyrwał mu triumf w klasyfikacji generalnej tuż przed Paryżem. Roglić właśnie pożegnał się z rodziną i wyruszył na trzytygodniowy podbój Francji

W tym roku Wielka Pętla zapewne znów nas czymś zaskoczy. Miłośnicy romantycznych historii kolarstwa będą trzymali kciuki za Christophera Froome’a (Israel Start-up Nation), który wraca na Tour de France po bardzo ciężkiej kontuzji. Brytyjczyk marzy, by spełnić swoje wielkie marzenie – wygrać klasyfikację generalną po raz piąty i przejść do historii. Patrząc jednak na jego ciężką walkę o powrót do ścigania, można powiedzieć, że już osiągnął coś niezwykłego

Tour de France startuje w sobotę z Brestu. Meta tradycyjnie w Paryżu 18 lipca.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl