Dlaczego recykling rowerów ma sens?

Autor: Siegfried Mortkowitz

W związku z niepokojącymi zmianami klimatycznymi coraz popularniejszym trendem jest to, że restauracje i firmy cateringowe ograniczają produkcję odpadów. Robią to, wykorzystując na przykład owoce i warzywa, które kiedyś zostałyby wyrzucone przez sklepikarzy lub dostawców z czysto estetycznych powodów (zmieniony z powodu obtłuczenia kolor banana lub jabłka). Umożliwiają również swoim gościom zabranie niezjedzonego posiłku w biodegradowalnym pudełku do domu.

Chodzi o to, by ograniczyć marnotrawstwo, ponieważ mamy globalny problem z odpadami i dosłownie w nich toniemy. W naszych oceanach pływają śmieci, a miasta otoczone są składowiskami  odpadów.

 

W tym kontekście ma sens ratowanie starych, porzuconych rowerów, czyli ich recykling. W Nowym Jorku działa Recycle-A-Bicycle (RAB), organizacja dająca drugie życie rowerom, które w innym wypadku zostałyby wyrzucone na śmieci. Zatrudnia młodych ludzi do odnawiania rowerów na własny użytek lub na sprzedaż.

RAB działa non-profit. Wszystkie rowery otrzymuje za darmo, a dochód z ich sprzedaży przeznaczany jest na programy edukacyjne dla młodzieży prowadzone przez nadrzędną organizację – Bike New York.

Jak podają na swojej stronie internetowej: „RAB co roku ratuje 1800 rowerów, co przekłada się na około 20 412 kg odpadów ze składowisk w Nowym Jorku”. To dużo potencjalnych śmieci.

Działania organizacji Re-Cycle w Wielkiej Brytanii wyglądają nieco inaczej. Pozyskane przez nią używane rowery wysyłane są do czterech organizacji partnerskich w czterech różnych krajach Afryki. Organizacje te następnie naprawiają, konserwują i dystrybuują pojazdy dalej. Oprócz rowerów z Wielkiej Brytanii za darmo rozdawane są również części zamienne i narzędzia, które są tam sprzedawane za ułamek wartości rynkowej (podobnie jak rowery).

Powyższe działania dają pozytywne rezultaty, takie jak niedrogi transport dla lokalnych społeczności czy wykorzystywanie dochodów ze sprzedaży rowerów na finansowanie przedsiębiorstw społecznych. Wzrasta również lokalne zatrudnienie i rozwój umiejętności oraz – oczywiście – zmniejsza to ilość rowerów na śmietniku.

Re-Cycle deklaruje na swojej stronie internetowej: „Etos naszej pracy to zrównoważony rozwój”.

To musi być również dewizą Ala Schroadera, znanego jako Bike Man. Emeryt z Illinois uratował ponad 3000 rowerów, a tym samym sprawił, że na naszej planecie znalazło się mniej śmieci. Zrecyklingowane pojazdy przekazał następnie osobom, które ich potrzebowały.

„Kiedy dostaję rower, często brakuje części i innych elementów, takich jak na przykład opony, wtedy muszę ustalić, czy jest on jeszcze do uratowania, czy już nie. Każdy pojazd ma swoją historię” – powiedział Al.

Chociaż pojawił się w ABC News, Schroader nie uważa się za kogoś wyjątkowego. „Cieszę się, że mogę pomóc innym” – dodał skromnie.

Na całym świecie działają sklepy i organizacje zajmujące się recyklingiem rowerów. Często mają w swojej nazwie słowo rescue (ratunek), na przykład Electric City Bike Rescue w Schenectady w Nowym Jorku. Prowadzony jest tam program dla wolontariuszy naprawiających i redystrybuujących rowery, które w przeciwnym razie zostałyby wyrzucone na śmieci.

Są duże szanse, że blisko Ciebie również znajduje się miejsce recyklingu rowerów. Jeśli masz stary pojazd zajmujący miejsce w piwnicy lub magazynie i zastanawiasz się nad jego sprzedażą, żeby zwróciła Ci się część kosztów, lub po prostu nad wyrzuceniem go, rozważ to jeszcze raz. Pomyśl o satysfakcji z pomocy komuś, kto potrzebuje roweru, a nie stać go na jego zakup. Taki gest przyczynia się do ocalenia nas wszystkich (i naszej planety) przed plagą śmieci.

Twój stary rower zasługuje na lepszą przyszłość.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl