Słuchawki a jazda na rowerze

Autor: Christopher Ashley

Zawodowi kolarze używają słuchawek, kiedy jadą w peletonie. Czy powinieneś brać z nich przykład? Sprawdźmy to.

 

Dźwięki to część doświadczenia

Jest lato, szósta rano, wybrałeś się na rower, żeby cieszyć się samotną przejażdżką. Twój oddech łączy się z delikatnym szumem czystego i świeżo nasmarowanego łańcucha, a przerywane jest to sporadycznymi, charakterystycznymi kliknięciami zmiany biegów. Cieszysz się taką poranną „muzyką”?

Wideo firmy Raphy przypuszczalnie brzmiałoby lepiej bez tego zapętlonego motywu fortepianowego, ale reszta się zgadza: jazda na rowerze brzmi dobrze i warto otworzyć się na te magiczne momenty, gdy słyszysz rytm jazdy prawie tak mocno, jak go czujesz. Słuchawki nie są tutaj potrzebne.

 

A co z Twoim bezpieczeństwem?

Kolejnym argumentem przeciwko słuchawkom jest to, że ich brak poprawia bezpieczeństwo. Jeśli jeździsz rowerem po mieście, powinieneś mieć oczy i uszy otwarte na wszystko, co dzieje się wokół Ciebie. Muzyka w słuchawkach może Ci w tym przeszkadzać. W końcu nie siedzisz w nowoczesnym i bezpiecznym samochodzie, więc po co ryzykować?

Firma Pearl Izumi argumentuje, że słuchanie muzyki podczas jazdy na rowerze spowalnia czas reakcji i zmniejsza świadomość zbliżających się samochodów. Twierdzi też, że niepokoić powinni nas zarówno roztargnieni kierowcy, jak i rowerzyści – i trudno nie przyznać tu racji.

 

Być w kontakcie

Osobiście nie umiem pedałować i jednocześnie słuchać muzyki, bo od razu próbuję dostosować swoją prędkość do rytmu, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdemu muzyka przeszkadza w jeździe. Mimo to lubię nosić słuchawki. Kiedy zadzwoni moja żona, odbieram połączenie i rozmawiam z nią za pomocą zestawu słuchawkowego z Bluetooth.

Wiem, że słuchawki mogą ograniczać moją uważność, więc kiedy z nich korzystam, to zwracam uwagę na to, co dzieje się wokół mnie. Muzyki można przecież słuchać nie tylko na rowerze.

Jazda na rowerze to ryzyko dla Twojego słuchu

Szum wiatru wzrasta proporcjonalnie do prędkości, jaką rozwijasz na rowerze. I tak przy zaledwie 15 km/h Twoje uszy narażone są aż na 85 decybeli, a jeśli poruszasz się w stronę przeciwną do kierunku wiatru – nawet więcej. Taką samą skalę głośności ma na przykład Boeing 737 lądujący w odległości mili.

Gdy jedziesz rowerem, dźwięki słyszysz non stop, a hałas rośnie wraz z prędkością. Rowerzyści podczas Tour de France słyszą 120 dB przy 60-procentowym spadku. Więcej na temat zdrowotnych skutków hałasu przeczytasz tutaj.

Reasumując, niezależnie od tego, czy wybierasz jazdę ze słuchawkami, czy bez, zadbaj o swoje bezpieczeństwo i zdrowie!

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl