Jak przetrwać górski wyścig etapowy – 6 rad

Autor: Adam Marsal

Po czterokrotnym udziale w Giro d’Italia w zespole Omega Pharma-Quick Step, czeski kolarz František Raboň postanowił wykorzystać doświadczenie zdobyte w kolarstwie szosowym, by ścigać się w górach. Dzięki swej sile i zawodowemu doświadczeniu wraz z kolegą z zespołu Christophem Sauserem zdobył srebrny medal podczas Cape Epic 2014 w Afryce Południowej. W zeszłym roku František został ambasadorem nowych wyścigów o nazwie Masiv, organizowanych w jego rodzimym kraju, Republice Czeskiej, które zyskały ogromną popularność z uwagi na fakt, że zawodnicy przemieszczają się pomiędzy etapami pociągiem, służącym im za mobilny hotel. Poniżej przedstawiamy 6 rad, które mogą pomóc Wam przetrwać wyścig MTB trwający dłużej niż jeden dzień.

1. Wybierz odpowiedniego partnera

Głównie ze względów bezpieczeństwa, wyścigi etapowe są przeznaczone dla drużyn składających się z dwóch zawodników, którzy mogą wspierać się w razie wystąpienia trudności na trasie. Wymagające wyścigi, takie jak Cape Epic, potrafią wystawić na próbę nawet najlepszą przyjaźń. Ale nie chodzi tylko o to, jak bardzo się przyjaźnicie i co jesteście w stanie zrobić dla siebie nawzajem, a o to, jak dobrze jesteście dopasowani pod względem przygotowania i sprawności. Jeśli jeden z członków drużyny jest zdecydowanie silniejszy od drugiego, żaden z nich nie będzie zadowolony z wyniku wyścigu. Lepiej przygotowany zawodnik będzie musiał raz po raz czekać na partnera, a słabszy zawodnik będzie docierał do mety wykończony i bez żadnej motywacji. – Jeśli chcesz wziąć udział w czterodniowym wyścigu etapowym, takim jak 4 Islands w Chorwacji lub Masiv w Republice Czeskiej, radzę wybrać się wcześniej z partnerem na czterodniowy rajd, żeby przekonać się, czy będziecie w stanie utrzymać wspólne tempo. Podczas takiej wyprawy można dowiedzieć się więcej niż podczas zwykłego jednodniowego wypadu – mówi František.

Zwycięska drużyna Topeak-Ergon Racing, Niemiec Robert Hennen (L) i Czech Kristian Hynek (2-L) świętują finał 7 etapu dorocznego górskiego wyścigu rowerowego ABSA Cape Epic w Afryce Południowej 30 marca 2014 r. Liderzy wyścigu Christoph Sauser ze Szwajcarii (3-L) z zespołu Meerendal Songo Specialised i František Raboň (R-2) dotarli na metę jako drudzy. Kilkudniowy wyścig etapowy jest uznawany za Tour de France w kolarstwie górskim, podczas którego 1200 zawodników pokonuje 730 km w 7 dni. W wyścigu biorą udział zarówno światowej klasy zawodowi kolarze, jak i amatorzy.

2. Łyżki do opon, narzędzia do łańcucha…

– Zawodnicy Tour de France mają zapewnione pełne wsparcie całego zespołu, natomiast w przypadku wyścigów MTB w razie problemów nie ma możliwości uzyskania pomocy z zewnątrz. Musiałem więc nauczyć się, jak naprawić zepsuty łańcuch i jak szybko załatać dętkę – wspomina František. Umiejętność naprawy usterek czy awarii w trakcie trwania wyścigu może nie tyle pomóc wygrać dany etap, ile przynajmniej dać szansę nadrobienia czasu i kontynuowania jazdy następnego dnia bez dyskwalifikacji ze strony organizatorów.

3. Wstawaj wcześnie

Inną cechą charakterystyczną wyścigów MTB jest to, że zaczynają się wcześnie rano. – Podczas gdy większość etapów Tour de France zaczyna się koło południa, niektóre wyścigi MTB rozpoczynają się nawet o 5 rano, co znaczy, że trzeba wstać około 4.00. Powinniśmy pamiętać o tym, układając plan treningowy i uwzględnić w nim przejażdżki wcześnie rano, na przykład przed wyjściem do pracy – dodaje František.

4. Oszczędzaj energię

Wyścig składa się z kilku osobnych etapów, trzeba więc skupić się nie tylko na jednej konkretnej trasie, ale traktować wszystkie etapy jako jedną całość. – Powinniśmy zawsze wybiegać w przyszłość i mieć świadomość tego, co będzie się działo dalej. Przed trudnym etapem trzeba troszkę zwolnić i zaoszczędzić energii, a przed łatwym, można nieco zwiększyć tempo i zyskać cenne sekundy – radzi František i dodaje, że zmęczenie po każdym z etapów nie tylko sumuje się ze zmęczeniem z poprzedniego dnia, ale wręcz ulega zwielokrotnieniu.

5. Ciężki trening – łatwiejszy wyścig

František był zaskoczony, gdy usłyszał, że w Cape Epic powinien pojechać w zespole ze Szwajcarem Christophem Sauserem, zwycięzcą brązowego medalu na Olimpiadzie w Sydney w 2000 roku. – Ostatecznie jednak uznałem, że to właściwe rozwiązanie, bo podczas gdy Tour de France wymaga ciężkiej pracy przez trzy tygodnie, Cape Epic trwa zaledwie siedem dni. Jednak nie odpuszczaliśmy sobie podczas treningów. Spakowaliśmy wszystkie potrzebne rzeczy i przenieśliśmy się na kilka tygodni do Afryki Południowej, żeby przywyknąć do lokalnych warunków. Ten czas poświęcony na przygotowanie nam się opłacił. Gdyby nie problemy techniczne Christopha w trakcie wyścigu, moglibyśmy wywalczyć zwycięstwo.

6. Ciesz się tym, co robisz

Profesjonaliście trudno jest się zrelaksować i zapomnieć o wszystkich zobowiązaniach, ale dla amatorów, głównym celem wyścigu powinna być dobra zabawa. František, jako stary wyjadacz zawodowych wyścigów, może cieszyć się wszystkimi aspektami rywalizacji. – Współzawodnictwo w dwuosobowych zespołach to świetny pomysł – możemy dzielić się radością z jazdy, a wyścig staje się niezapomnianym doświadczeniem.