Oto rower do jazdy po lodzie. Zamiast kół ma… Musicie to zobaczyć!

Autor: Piotr Nowik

Oryginalne koła odłożył na bok, a do ręki wziął młotek, wiertarkę, spawarkę i… ostrza do piły tarczowej. Pewien youtuber skonstruował rower do jazdy po lodzie i trzeba przyznać, że jego wynalazek robi wrażenie!

Zimą rower wcale nie musi stać w najciemniejszym kącie piwnicy. Co prawda podczas jazdy po lodzie i śniegu trzeba być wyjątkowo ostrożnym, ale rowerzyści mają różne sposoby radzenia sobie ze śliskimi nawierzchniami. Jedni specjalnie na zimę zmieniają ogumienie, inni zmniejszają ciśnienie w oponach, ale jeden z amatorów zimowej jazdy poszedł krok dalej. I jest to krok milowy!

Pierwszy test do poprawki

Youtuber z kanału The Q, zaliczany do tzw. internetowych złotych rączek, skonstruował rower, który zamiast opon ma… ostrza do piły tarczowej! Konstrukcja wygląda na misternie wykonaną. Autor niewiele pozostawił z oryginalnego koła, a po paru modyfikacjach, wymianie elementów i spawaniu rower stał już na piłach tarczowych.

Pierwszy test nie był do końca udany, ponieważ zęby piły zbyt mocno wbijały się w lód. Na to sprytny youtuber jednak również znalazł sposób i na zakończeniach zębów umieścił specjalne płytki, dzięki czemu nie wchodziły one w lód aż tak głęboko. Efekt? Rower płynnie przejechał po lodzie! Całość procesu konstruowania oraz testy możecie zobaczyć poniżej.

„Niesamowita jazda na rowerze po lodzie. Panie i panowie, powitajcie rower z piłami tarczowymi zamiast kół, które mogą z łatwością jeździć po lodzie – icуcycle” – tak The Q przedstawia swoje dzieło.

Internauci zachwyceni

Nagranie robi furorę w internecie. Obejrzało je już niemal 160 mln ludzi, którzy zasypali filmik komentarzami. Oto kilka z nich:

– Czapki z głów!

– Projekt robi wrażenie. Nie mogę się doczekać kolejnych!

– Dbałość o szczegóły w tym rowerze jest szalona.

– Wygląda na to, że świetnie radzi sobie na lodzie i śniegu. Dobra robota.

– To naprawdę bardzo fajne! Dobra robota, człowieku.

– Dobra robota, ale wyobraźcie sobie, że taki rower jedzie w waszym kierunku z maksymalną prędkością…

A czy Wy skusilibyście się na przejażdżkę takim wynalazkiem?

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl