Skomplikowana historia Juliána Berrendero – jednego z pierwszych zawodników La Vuelty

Autor: Tereza Antonova

Początki hiszpańskiego Grand Tour przypominają historie znane z powieści przygodowych. Nasz urodzony w trudnym środowisku i walczący o przetrwanie bohater stara się odnaleźć swoje miejsce w skomplikowanym i wrogim świecie zdominowanym przez silniejszych graczy.

Niestabilna sytuacja polityczna i wojna wpłynęły negatywnie na pierwszą dekadę La Vuelty, ponieważ odcisnęły piętno na życiu jednego z pierwszych uczestników tego wyścigu, utalentowanego kolarza Juliána Berrendero. Ten nieznany nikomu młody Hiszpan pojawił się w drugiej edycji La Vuelty w 1936 roku i nieoczekiwanie stał się zagrożeniem dla faworyta wyścigu, Gustaafa Deeloora. Podczas gdy Deeloor ostatecznie wygrał wyścig, Berrendero zajął obiecującą czwartą pozycję i miesiąc później dołączył do Tour de France.

Berrendero at the Tour
Podczas Tour, 1937 rok. © Profimedia

Przekraczając linię mety Grande Boucle, Julián dowiedział się, że jego kraj pogrążył się w okrutnej wojnie domowej. Młody kolarz postanowił zostać we Francji i prowadzić tam sklep rowerowy. Wciąż na wygnaniu podpisał dokument, w którym obiecał wierność władzom z 1931 roku. Kiedy wojna domowa dobiegła końca i tysiące Hiszpanów uciekło z kraju, Julián w końcu wyruszył w drogę powrotną. Skłoniły go do tego tęsknota za domem i chęć zobaczenia swojej rodziny. Niestety w chwili, gdy Berrendero postawił stopę na hiszpańskiej ziemi, został aresztowany przez reżim frankistowski, który wcześniej otwarcie krytykował.

Tym sposobem spędził prawie dwa lata w obozach koncentracyjnych, niedożywiony i poddawany regularnym karom cielesnym. Na szczęście wcześniejsza kariera kolarska Berrendero uratowała mu życie.

Julián Berrendero Tour
Podczas wyścigu przed uwięzieniem. © Profimedia

Kiedy więźniowie obozu ustawiali się w Kadyksie w szeregu, pewien kapitan rozpoznał twarz i atletyczną budowę jednego z więźniów i polecił mu iść za nim do biura. Więźniem był oczywiście Berrendero, który szedł przerażony tym, co za chwilę się wydarzy. Jednak ku jego wielkiemu zdziwieniu kapitan się wzruszył, objął więźnia ramieniem i wyjaśnił, że on również jest kolarzem. Co więcej, okazało się, że kapitan i Julián ścigali się razem przed wojną.

W 1941 roku Berrendero został uwolniony i na cześć swojego przetrwania powrócił do wyścigów. Po intensywnych treningach zdeterminowany zawodnik odniósł zwycięstwa podczas La Vuelty w 1941 i 1942 roku. Julián kontynuował karierę kolarską, a na swoim koncie miał łącznie 79 głównych zwycięstw. Zmarł w 1995 roku w wieku 83 lat.

Jeśli odwiedzisz Madryt, wpadnij do sklepu rowerowego noszącego jego nazwisko.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl