Okulary fotochromowe na rowerze

Autor: roweroweporady.pl

Okulary fotochromowe (niepoprawnie zwane również fotochromatycznymi) zawsze kojarzyły mi się z niepotrzebnym gadżetem i czymś, co nigdy mi się nie przyda. Zmieniłem zdanie, gdy kilka lat temu miałem okazję sprawdzić jak działają i… kupiłem sobie fotochromy 🙂

Na czym polega ich przydatność? Oprócz tego, że jak każde inne okulary, chronią oczy przed szkodliwym promieniowaniem UV, a także przed owadami/wiatrem/piaskiem i wszystkim co może podrażnić nasze oczy – dodatkowo pod wpływem światła soczewki ściemniają się. Dzięki temu, jeżdżąc w zmiennych warunkach, nie musimy wozić ze sobą dwóch par okularów/szkieł. Oczywiście nie każdemu rowerzyście będzie to potrzebne, ale wyobraźcie sobie chociażby taką sytuację – wyjeżdżamy przed świtem, gdy dopiero robi się jasno – szkła w okularach rozjaśniają się. W ciągu dnia, gdy wychodzi słońce – szkła przyciemniają się, by znów rozjaśnić się, gdy wjedziemy do lasu, czy gdy zapadnie wieczorny zmrok. Inną sytuacją może być jazda po górach, raz pedałujemy w gęstym lesie, gdzie może być dość ciemno, innym razem po odkrytym terenie, gdzie świeci słońce. Szkła w okularach same przystosują się do panujących warunków oświetleniowych.


Zmiana przyciemnienia szkieł trwa zwykle kilkanaście, do kilkudziesięciu sekund. Krócej trwa przyciemnianie szkieł, trochę dłużej zajmuje ich rozjaśnianie. Dzieje się to bardzo płynnie, nie powodując dyskomfortu u użytkownika. Co ciekawe – szkła szybciej reagują i bardziej zaciemniają się w niskich temperaturach.


Warto pamiętać o tym, że szkła fotochromowe nie ściemnią się w takim stopniu, jak najciemniejsze szkła przeciwsłoneczne – jeżeli chcecie spędzić cały dzień na słonecznej plaży, fotochromy niekoniecznie się sprawdzą. Tak samo w nocy – szkła nie rozjaśnią się tak, jak okulary z przezroczystymi soczewkami. Na pewno przyda się wtedy trochę mocniejsza lampka, niż gdybyśmy jechali bez okularów. Niemniej w fotochromach da się komfortowo jechać w nocy, praktykowałem to już wiele razy. Szkła fotochromowe są więc pewnego rodzaju kompromisem, który jeżeli tylko będzie nam odpowiadał – odwdzięczy się sporą uniwersalnością.
Producenci często podają, do których kategorii przyciemnienia, pasują szkła w ich okularach. Przedstawiają się one następująco (im większa liczba, tym jaśniejsze szkła): S1: 80% – 43%, S2: 43% – 18%, S3: 18% – 8%.

Kupując okulary fotochromowe, warto sprawdzić, w jakim zakresie szkła ściemniają się i rozjaśniają. Tanie okulary tego typu można kupić już za niewiele ponad 100 złotych. Niestety ich zdolność rozjaśniania się zwykle nie stoi na wysokim poziomie – 40-50% raczej nie pozwoli na komfortową jazdę w nocy. Warto szukać modeli, które potrafią rozjaśnić szkła do ok. 70% (kategoria S1).

Z drugiej strony, widuje się okulary, gdzie sprzedający obiecuje zakres przepuszczalności szkieł od 8 do 80 procent. Jest to raczej zabieg marketingowy – jeżeli producent podaje, że szkła dają przyciemnienie z kategorii S1-S3, wtedy zakres 8-80% to maksimum (realnie jest to trudne do zrealizowania), ale równie dobrze może on oznaczać 18-43%. Dlatego okulary warto sprawdzić w sklepie przed zakupem, zarówno maksymalnie je ściemniając, jak i rozjaśniając.

W przypadku moich okularów, producent uczciwie podaje zakres działania szkieł (23%-69%) co pozwala na komfortową jazdę w nocy (z dobrą lampką) i nienajgorsze przyciemnienie w ciągu dnia.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl