Jak jazda na rowerze pomaga dzieciom z autyzmem

Autor: Siegfried Mortkowitz

Według Światowej Organizacji Zdrowia około 1 na 160 dzieci na całym świecie cierpi na zaburzenia ze spektrum autyzmu (ASD). W zależności od stopnia choroby, dzieci autystyczne oprócz bardziej powszechnych problemów z interakcjami społecznymi i deficytami poznawczymi, takimi jak trudności ze skupieniem uwagi i koncentracją, mogą być podatne na problemy fizyczne: kłopoty z utrzymaniem równowagi, świadomością ciała lub propriocepcją.

Leczenie takich dzieci obejmuje zazwyczaj terapię zajęciową w celu poprawy umiejętności, aby stały się bardziej niezależne i mogły uczestniczyć w działaniach, które są naturalne dla osób bez autyzmu. Programy takie skupiają się na ćwiczeniu umiejętności, strategiach uczenia się i dbaniu o siebie. Chociaż jazda na rowerze nie jest jeszcze powszechnie stosowaną formą terapii, to coraz częściej wykorzystuje się ją do radzenia sobie z trudnościami edukacyjnymi i fizycznymi przez dzieci autystyczne.

Z powodu problemów związanych z równowagą i koordynacją wiele dzieci z ASD nie uczy się jeździć na rowerze. Jednak pewne badanie przeprowadzone w 2015 r. wykazało, że po pięciu tygodniach regularnego treningu na rowerze pozbawionym pedałów (biegowym) stabilność fizyczna tych dzieci znacznie się poprawiła.

© Profimedia, Stock Budget

W badaniu wzięło udział ośmioro dzieci z autyzmem w wieku od sześciu do dziesięciu lat bez wcześniejszego doświadczenia w jeździe na rowerze. Spotykały się one trzy razy w tygodniu na godzinę i za każdym razem jeździły przez około 15 minut (w zależności od tego, przez ile czasu były w stanie wykonywać to ćwiczenie). W trakcie trwania całego badania dzieci były regularnie sprawdzane pod kątem zmian ich możliwości fizycznych, takich jak równowaga statyczna z otwartymi oczami, stanie na niestabilnej powierzchni z otwartymi oczami i stabilność w czterech płaszczyznach ciała (przód, tył, lewo, prawo).

 

Według słów przewodniczącego Kinesiology and Human Performance Department w Briar Cliff University, dra Andrew Shima, który przeprowadził to badanie: „Podczas tych pięciu tygodni wyniki stabilności we wszystkich płaszczyznach ciała znacznie się poprawiły”. Jego zdaniem rower biegowy „może pomóc dzieciom o specjalnych potrzebach przesiąść się na zwykły pojazd bez obaw o upadek”.

Jazda na rowerze pozbawionym pedałów może korzystnie wpływać także na inne objawy autyzmu. Amy Heuston, nauczycielka pedagogiki specjalnej w Central High School w Rapid City w Południowej Dakocie, włączyła do swojego programu 13 rowerów biegowych STRIDER i odkryła, że ​​jazda na nich przyczyniła się również do poprawy mowy, zachowania i interakcji społecznych autystycznych dzieci.

Innym rowerem przyjaznym dla dzieci autystycznych, popularnym zwłaszcza w USA, jest buddy bike. Jest to tandem skonstruowany tak, że dziecko siedzi na nim przed osobą dorosłą. Jazda w taki sposób redukuje liczbę umiejętności i kroków niezbędnych do opanowania przez dziecko, żeby mogło poruszać się skutecznie na rowerze. Ma ono przed sobą osobną kierownicę i poczucie, że steruje jazdą (choć w rzeczywistości to dorosły ma pełną kontrolę nad rowerem), oraz pedały, dzięki którym czuje, że ma wpływ na to, że rower jedzie.

Według organizacji autystycznej Generation Rescue powyższa aktywność, w której brały udział dzieci, poprawiła ich integrację sensoryczną i zdolności motoryczne, wzmocniła słabe grupy mięśni i miała pozytywny wpływ na równowagę. Wzrosła również pewność siebie dzieci, ponieważ realizowały one zadanie, którego wcześniej nie były w stanie wykonać.

 

A co sądzą na temat wpływu roweru na ich życie sami zainteresowani? Według Patricka McCallistera jest to idealny sport dla osób z autyzmem. Patrick, u którego w 1993 roku zdiagnozowano zespół Aspergera, stwierdził na swoim blogu, że autyzm i jazda na rowerze „idą ze sobą ramię w ramię”.

© Profimedia, Ferrari

„My, autystycy, uwielbiamy się obracać i kręcić” – pisze dalej Patrick. „Rytmiczne działania sprawiają nam dużą przyjemność i możemy je wykonywać przez wiele godzin. Nie lubimy kontaktu twarzą w twarz. Kiedy jeżdżę na rowerze, jestem w świecie marzeń autystycznych. Kręcenie się przedniego koła absorbuje moją uwagę i działa kojąco. Mogę trwać w powtarzającym się ruchu przez wiele godzin, uwalniając przy tym wiele nagromadzonego stresu”.

Zdaniem McCallistera jazda na rowerze ma również wpływ na autystyczną obsesję długiego mówienia na jeden temat oraz na bardzo pożądany kontekst społeczny. „Moi koledzy rowerzyści… rozmawiają tylko o rowerach i o jeździe na rowerze. Kiedy jestem z nimi na wycieczce, wszyscy zachowują się przez kilka godzin tak jak ja i nie czuję wtedy, że jestem jakiś dziwny”.

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl