3 produkty superfood, które nie są wcale takie niesamowite

Autor: Jiri Kraloc

Nie ma jak do tej pory ujednoliconej definicji tego, czym są superfoods – jest to problematyczne z uwagi na fakt, że wielu producentów żywności używa tego słowa w celach marketingowych. Unia Europejska co prawda reguluje jego użycie na etykietach, lecz poza nimi to słowo jest wciąż nadużywane. Przyjrzyjmy się trzem składnikom, które niekoniecznie są „super”.

Ogólnie mówiąc, słowo „superfood” implikuje, że dane jedzenie jest niezwykle bogate w substancje odżywcze, przeciwutleniacze lub – co najbardziej istotne – w coś posiadającego właściwości uzdrawiające. Prawda jest taka, że producenci żywności nie mają prawa używać tego słowa na etykietach tak długo, jak nie dowiodą właściwości prozdrowotnych swojego produktu. Często zaś w miejsce twardego dowodu mamy do czynienia z obiecującą reklamą.

View this post on Instagram

#superfoods might be more common than you thought! Looking at the nutrient content #romaine lettuce surprisingly has a lot more #vitamin A, C, K, and folate than the highly touted #spirulina seaweed in its #raw form. They both have very respectable amounts of antioxidants and research also suggests they both protect against #heartdisease and #cancer. This begs the question, would romaine lettuce be just as popular as spirulina if it was imported and sold as a pill? Maybe we don't need to spend a lot of money on overpriced powdered "superfoods" to achieve good health. There are plenty of nutrient dense, #healthy, and #affordable foods you can buy at your local store – onions, garlic, eggs, liver, colourful veggies, leafy greens, and the list goes on. They just don't have big marketing teams pushing their sales. #KnowTheDifference #FoodDispute

A post shared by Jiri Kaloc (@foodfiltr) on

Agawa

Ta roślina swój wzrost popularności zawdzięcza temu, że jest słodzikiem o niskim indeksie glikemicznym, bogatym w przeciwutleniacze. Agawa nie ma jednak w sobie na tyle wysokiej zawartości tych ostatnich, by dawać jakiekolwiek namacalne korzyści zdrowotne. Względnie niski indeks glikemiczny jest zaś spowodowany tym, że ten słodzik składa się głównie z fruktozy. Z tego, co obecnie o niej wiemy, większe dawki mogą powodować poważne problemy ze zdrowiem. W związku z tym agawa nie tylko nie może być uznana za superfood – ma wręcz złą sławę. Jeśli szukasz słodzików, spróbuj syropu klonowego lub surowego miodu. Pamiętaj przy tym, że nadużywanie jakiegokolwiek skoncentrowanego cukru nikomu nie służy.

Jagody goji

Są praktycznie synonimem słowa „superfood”. Mogą rzekomo pomóc w walce z nadwagą i nadciśnieniem, chronić przed cukrzycą… Lista nie ma końca. Próby znalezienia dowodów na którekolwiek z tych właściwości mogą jednak skończyć się zawodem. Te owoce są dobrym źródłem witaminy A i miedzi, zawierają trochę przeciwutleniaczy – ale to można powiedzieć w zasadzie o wszystkich jagodach. Jeśli je lubisz, możesz śmiało je zachować w swojej diecie, ale nie oczekuj żadnych zauważalnych zmian w swoim zdrowiu.

Czekolada

Zawiera znaczne ilości przeciwutleniaczy i minerałów, a badania sugerują, że może obniżać ciśnienie krwi. Warto jednak pamiętać, że niższe ciśnienie krwi nie oznacza automatycznie obniżonego ryzyka wystąpienia choroby serca. Najważniejsze jest jednak to, że przypisywane czekoladzie wartości odżywcze i badania odnoszą się do odmiany gorzkiej, bogatej w kakao. Jeśli lubisz goryczkowy profil tabliczek o 70% lub większej zawartości tego brązowego proszku, śmiało! Natomiast w przypadku gdy szukasz jedynie słodyczy, to wiedz, że taka czekolada nie należy do najzdrowszych pokarmów – a co dopiero do superfoods.

http://www.skoda-auto.pl/