Przewodnik po trasach w San Remo

Autor: Maja Micherda

Po rowerowym sezonie w Polsce część rajderów przesiada się na narty lub snowboard, a reszta szuka sposobu na przetrwanie zimy w cieplejszym klimacie. Coraz popularniejsze stają się wyjazdy do włoskiej Ligurii, która kusi nie tylko słońcem, ale także całym mnóstwem rowerowych tras.

Przy planowaniu wyjazdu do Włoch zazwyczaj wybieramy pomiędzy Finale Ligure i San Remo. Finale Ligure to dobrze rozpoznawalna wśród kolarzy miejscówka enduro, której tras nie sposób przejechać nawet podczas tygodniowego pobytu. Trasy o różnym poziomie zaawansowania i charakterystyce pojawiają się nie tylko na zawodach światowej rangi, ale także w wielu filmach rowerowych. San Remo z kolei kojarzone jest z kamienistymi trasami DH (downhill), na których trenuje czołówka światowego kolarstwa grawitacyjnego.

Due Muri, Antigravity czy Scoglii Rossi znajdujące się na San Romolo to wymagające trasy downhillowe, na których płynna jazda wymaga sporych umiejętności, zwłaszcza jeżeli decydujemy się na zjazd rowerem enduro. Liczne rockgardeny, skoki oraz strome ścianki wyraźnie odróżniają włoskie trasy od tych poznanych w Polsce. Pierwszy kontakt z trasami zazwyczaj wprawia w osłupienie, jednak każdy kolejny zjazd pozwala na coraz pewniejsze pokonywanie naszpikowanych przeszkodami tras. Wymagające czujności i koncentracji drogi są doskonałym treningiem technicznym, sprawiają ogromną satysfakcję, a przede wszystkim gwarantują znaczny wzrost umiejętności.

San Remo to jednak nie tylko trasy downhillowe, ale także niesamowite single enduro, które dzięki lokalizacji, widokom i niesamowitej charakterystyce zapadają w pamięć już po pierwszym zjeździe. Trasy te od downhillowych różnią się stopniem trudności, podłożem, nachyleniem i długością. Połączenie tras BOOT HILL – BORELLO – ISOLA oraz trasa Tubi di San Lorenzo mimo położenia na tej samej górze (San Romolo) prowadzą fragmentami po ziemistych sekcjach pozwalających nabrać oddechu przed wymagającymi elementami technicznymi. Gdyby nie fakt, że znajdują się na trasie przeplecionej podjazdami i przepłaszczeniami, można by bez problemu sklasyfikować je jako fragmenty tras DH.

Ale co, jeżeli kamieniste trasy dadzą nam w kość lub z czystej przyjemności eksploracji zechcemy spróbować czegoś nowego? Możemy udać się do Diano Marina lub Dolceagua.

Diano Marina to położona wśród gajów oliwnych i włoskich gospodarstw niezbyt stroma trasa z technicznymi elementami, która pozwala na płynną i szybką jazdę. Najciekawsze elementy trasy przeplecione są szybkimi i przyjemnymi odcinkami, na których poradzą sobie wszyscy – nawet mniej zaawansowani rajderzy. Maiali (czyli „prosiaki”) nie bez powodu jest nazwą trasy… Zjeżdżając, możemy natknąć się na świnie, owce czy nawet osły.

Dolceaqua i trasa KOM Supernatural to z kolei kwintesencja enduro. Ponad 20-kilometrowa trasa z blisko 1450 metrami spadku dzieli się na dwie części: pierwszą – świeżo wybudowaną na zawody, która ma przede wszystkim ziemiste podłoże z technicznymi zakrętami, i drugą – która jest jedną z najbardziej znanych tras enduro na granicy Włoch i Francji. Biegnie granią i składa się z charakterystycznych szybkich sekcji po twardej skalnej nawierzchni. Te dwie sekcje łączy kilkuminutowy podjazd, który stawia kropkę nad i. To perfekcyjny obraz idealnej trasy enduro. Gęsty las w górnej sekcji, wijące się agrafki i miękkie leśne podłoże pozwalają na dobre przygotowanie się do trudniejszych elementów w dolnej sekcji trasy, a jednocześnie pozwalają na zweryfikowanie umiejętności w różnych warunkach terenu.

Processed with VSCO with c1 preset

Wyżej wspomniane trasy to tylko niewielka część tych, które proponują nam słoneczne Włochy. Nic więc dziwnego, że wyjazdy rowerowe w te regiony cieszą się takim powodzeniem. Z doświadczenia wiem, że zarówno trasy, jak i widoki uzależniają. Warto jednak wspomnieć, że do omawianych tras rzadko kiedy rowerzyści podjeżdżają… Tak więc, jeżeli chcesz zaplanować wyjazd na własną rękę, pamiętaj o shuttle busie, bo inaczej większość czasu pochłoną wielogodzinne asfaltowe podjazdy. Bella Italia!

 

Maja 😉