Wyprawa na freeride do Azerbejdżanu: 4 przyjaciół, 1 samochód i 10 400 kilometrów

Autor: Adam Marsal

Piękne góry, barwne skały w niesamowitych odcieniach czerwieni i szarości, nienaruszone przez człowieka pustkowie i różnorodne szlaki czekały tylko na odkrycie przez naszego ambasadora We Love Cycling – Richarda Gasperotti vel Gaspi. Jego ekipa składała się z fotografa Adama Marsala, kierownika produkcji Lukasa Juski i kamerzysty Marty'ego Smolika, który nagrywał kolejny ekscytujący materiał z serii Zam. W środku maja wyruszyli z Pragi, by przebyć 4000 km i dotrzeć do Baku, stolicy Azerbejdżanu.

“Zanim wyruszyliśmy, wielu ludzi pytało mnie czemu akurat ten kraj. Kiedy planuje się górskie wyprawy rowerowe, najważniejsze jest znalezienie odpowiedniego celu podróży. Zamysłem Zam jest zabieranie kolarstwa górskiego w takie miejsca, w których nikt by się go nie spodziewał, lub przedstawianie światu nieznanych jeszcze społeczności związanych z tą dyscypliną. Mimo, że trudno jest znaleźć miejsce, które nie zostało jeszcze odwiedzone przez tysiące rowerzystów, Azerbejdżan ma wszystko, czego szukaliśmy” wyjaśnia Richard.

Przy wsparciu sponsorów, ekipa Zam odwiedziła górskie kurorty Shahdag i Tufandag, czy chociażby zjechała w dół ulicami Xinaliq – najwyżej położnej wsi kraju. Richard przejechał przez słoneczne plaże nad Morzem Kaspijskim i w Baku. Potem podróżnicy poznali nowych przyjaciół w Velocafe (miejscu spotkań lokalnej społeczności rowerowej) przy Placu Flagi Narodowej. Zamowicze sprawdzili bakijskie szlaki w towarzystwie lokalnych rowerzystów, pokonali strome skały Parku Narodowego Altiağac nieopodal Xizi i przeżyli dużo, dużo więcej. Na kilka dni do grupy dołączył sportowiec Red Bulla Michal Marosi, który znów udowodnił, że jest jednym z najbardziej inspirujących kolaży górskich w historii dyscypliny.

(źródło zdjęć: welovecycling.com)