Marzenia się spełniają! Niedoszły piłkarz wygrywa Vuelta a España

Autor: Piotr Nowik

Zaczynał jako dobrze zapowiadający się piłkarz, a dziś jest… zwycięzcą Vuelta a España! Remco Evenepoel zadziwił świat i wygrał jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów.

22-letni Belg napisał kolejną piękną kolarską historię. Jeszcze kilka lat temu nawet nie myślał, że będzie zawodowo jeździł na rowerze, a później jego kariera stanęła pod znakiem zapytania z powodu poważnej kontuzji. Dziś jednak zwrócone są na niego oczy wszystkich fanów kolarstwa.

Nagła zmiana planów

Marzeniem młodego Remco było zostanie piłkarzem. Te marzenia nie kończyły się tylko na oglądaniu meczów i wieszaniu nad łóżkiem plakatów ze słynnymi zawodnikami, ale z dnia na dzień stawały się coraz bardziej realne.

Evenepoel grał w młodzieżowych drużynach słynnych klubów: PSV Eindhoven, Anderlecht Bruksela i KV Mechelen. Co więcej, występował również w młodzieżowej reprezentacji Belgii i mógł mieć nadzieję, że to właśnie futbol będzie jego sposobem na życie. W pewnym momencie uznał jednak, że karierę woli spędzić na uciekaniu przed rywalami niż gonieniu za piłką.

Pierwsze kolarskie sukcesy zaczął osiągać jeszcze przed uzyskaniem pełnoletności. Szybko został mistrzem Europy juniorów, a w 2019 r. podpisał zawodowy kontrakt z Quick-Step Alpha Vinyl Team. Wszystko układało się jak w bajce aż do 2020 r. Podczas Giro di Lombardia poważnie upadł, złamał miednicę i do końca sezonu już nie wsiadł na rower. Szybko jednak się pozbierał i osiągnął formę, która w niedzielę pozwoliła mu wygrać 77. wyścig Vuelta a España!

Prowadzenie w klasyfikacji generalnej objął po szóstym etapie, ale czerwona koszulka lidera w ogóle mu nie ciążyła. Choć bardziej doświadczeni rywale atakowali i szukali sposobu na przechytrzenie młodego Belga, ten cały czas sunął ku mecie w Madrycie. Lekki kryzys dopadł go pod koniec drugiego tygodnia, ale wyszedł z niego obronną ręką.

Do tego z wyścigu musiał wycofać się największy rywal Evenepoela – Primoż Roglić (Jumbo-Visma). Słoweniec upadł na finiszu 17. etapu, a za tę sytuację obwinił Freda Wrighta (Bahrain-Victorious). Brytyjski kolarz do winy się jednak nie poczuwał, a całe zajście nazwał incydentem wynikającym z rywalizacji.

Przed kraksą Roglić zajmował drugie miejsce w klasyfikacji, tracił do Evenepoela niespełna półtorej minuty i cały czas miał nadzieję na czwartą wygraną w Vuelta a España.

Po wycofaniu Słoweńca na drugie miejsce wskoczył Hiszpan Enric Mas (Movistar), który do Belga tracił dwie minuty. Taką przewagę Evenepoel utrzymała do końca wyścigu i w Madrycie zameldował się w czerwonej koszulce.

– Jestem naprawdę szczęśliwy, teraz możemy już świętować. W peletonie było sporo nerwowości, ale cieszę się, że udało nam się to przetrwać. Czuję, że zrobiłem coś historycznego dla siebie, dla drużyny i dla mojego kraju. Możemy być naprawdę dumni z tego, co osiągnęliśmy w ostatnich trzech tygodniach – cieszył się Evenepoel przed kamerami Eurosportu.

Podium uzupełnili Hiszpanie: drugie miejsce zajął Mas, a trzecie – Juan Ayuso (UAE Team Emirates). Klasyfikację punktową wygrał Mads Pedersen (Trek-Segafredo), górską – Richard Carapaz (Ineos Grenadiers), młodzieżową – Evenepoel, drużynową – UAE Team Emirates, a najaktywniejszym zawodnikiem został Marc Soler (UAE Team Emirates).

Sezon powoli się kończy

Rozstrzygnięcie Vuelta a España oznacza, że sezon kolarski powoli dobiega końca. Z wyścigów UCI World Tour pozostało Giro di Lombardia (8 października), a wcześniej odbędą się jeszcze mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym (18–25 września).

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl