Tour de France to coś więcej niż wyścig. Znacznie więcej!

Autor: Piotr Jawor

Dbają o ekologię, promują rowery, działają charytatywnie. Coroczne Tour de France to nie tylko największy kolarski wyścig świata, ale też projekt, który ma przekonać ludzi do przesiadki na rowery.

– Regularna jazda na rowerze jest źródłem dobrego samopoczucia. Co więcej, przyczynia się do poprawy jakości powietrza i zmniejszenia zagrożeń dla środowiska. Promujemy zrównoważoną przyszłość, która jest sztandarem, pod którym Tour de France umieściło swoją społeczną odpowiedzialność biznesu –napisano na oficjalnej stronie Wielkiej Pętli.

By jednak nie był to tylko pusty slogan, organizatorzy Tour de France muszą zrobić wiele, by największy wyścig świata rzeczywiście stał się wielką promocją kultury rowerowej i nie tylko.

Rower ma być częścią życia

66 proc. podróży we Francji odbywa się na odległość mniejszą niż 5 km. Na ogół są to przejazdy do pracy, szkoły, na spotkanie towarzyskie. Niestety, ale tylko 4 proc. z nich odbywa się na rowerze!

– Dlatego właśnie podczas Tour de France promujemy ten sposób przemieszczania się. Chcemy wywrzeć pozytywny wpływ i zainspirować jak najwięcej osób, by jazda na rowerze stała się częścią ich życia – podkreślają organizatorzy Wielkiej Pętli.

Takich nawyków najlepiej uczyć już w młodości, dlatego przy okazji Tour de France promowane są inicjatywy, które pomagają dzieciom rozpocząć jazdę na rowerze.

Trudno jednak przekonać kogoś do przerzucenia się na rower w sytuacji, gdy w drodze do pracy musi przeciskać się między samochodami lub przed nimi uciekać. Dlatego też organizatorzy Tour de France promują tzw. „Cycle City”, czyli francuskie miejscowości, które poprawiają swoją infrastrukturę rowerową, a dzięki temu są wyróżniane są specjalnymi odznaczeniami Tour de France.

– Kryteria uwzględniają strategię rozwoju infrastruktury rowerowej, a także konkretne działania wspierające jazdę na rowerze (nauka w szkołach, kampanie informacyjne, przejażdżki, itp.) oraz wsparcie udzielane klubom i stowarzyszeniom zajmującym się sportem rowerowym na ich terenie. […] Podczas oceny oczywiście uwzględniamy ogromną dysproporcję w możliwościach między dużymi miastami, jak Paryż czy Londyn, a gminami wiejskimi liczącymi kilkaset mieszkańców. W przypadku małej gminy czasami trudno jest np. budować ścieżki rowerowe, ale stworzenie „stref do 30 km / h” w niektórych miejscach wyraźnie zachęca do jazdy na rowerze – wyjaśnia koordynatorka akcji Karine Bozzacchi z Amaury Sport Organisation, firmy organizującej Tour de France.

Zmiana floty na eko

Tour de France to wielkie przedsięwzięcie i jedna z największych imprez sportowych na świecie. Dlatego też wyścig musi mierzyć się z zarzutami o zanieczyszczanie środowiska. Od kilku lat ta sprawa przez organizatorów Wielkiej Pętli traktowana jest bardzo poważnie. Zawodnikom za wyrzucanie bidonów i innych śmieci grożą kary, które wkrótce mogą być jeszcze wyższe. Do tego kierowcy autobusów szkoleni są z tzw. eco-drivingu, a reklamodawcy otrzymali nakaz zdecydowanego ograniczenia opakowań jednorazowych, które mają zastępować materiałami do recyklingu.

W poprzednim roku ekologiczne było również przemieszczanie się samochodów w peletonie.

– Pomógł nam w tym nasz partner motoryzacyjny – Škoda – który podczas ostatniej edycji dostarczył nam w 100 proc. hybrydowe samochody. A na trzech ostatnich etapach testowaliśmy pojazdy w 100 proc. elektryczne – mówiła Bozzacchi w wywiadzie dla Ecolosport.

Satysfakcja z pomocy

Kolarska magia Francji wykracza jednak daleko poza ten kraj. Istnieje bowiem wiele charytatywnych inicjatyw, które zahaczają o Wielką Pętlę i pomagają nie tylko środowisku, ale także potrzebującym. Jedną z nich jest weekendowy przejazd z Londynu do Paryża. Uczestnicy w 3 dni pokonują ok. 450 km, pomagają i bawią się tak:

W nagrodę za przejechania takie dystansu mają nie tylko satysfakcję z pomocy potrzebującym, ale mogą też zrobić rundę po Polach Elizejskich i dzięki temu poczuć się jak najlepsi kolarze świata podczas Tour de France!

Artykuł powstał we współpracy ze skoda-auto.pl